"Wiedziała, że umiera". Wyjawił szczegóły ostatnich dni królowej
Jeszcze 3 września, pięć dni przed śmiercią Elżbiety II, wielebny Iain Greenshields, gdy przybył do Balmoral, zastał królową "w fantastycznej formie". Później sprawy potoczą się jednak bardzo szybko. Królewski powiernik Gyles Brandreth opisał ostatnie pięć dni życia brytyjskiej monarchini.
Gyles Brandreth w swoim dzienniku zanotował, że w sobotę, 3 września, królowa zjadała kolację z wielebnym Iainem Greenshieldsem, który przybył do Balmoral, aby wygłosić kazanie w kościele parafialnym, a następnego dnia lunch. Elżbieta II opowiadała dużo o swoim dzieciństwie, koniach, sprawach kościelnych, w których jak zwykle była bardzo dobrze zorientowana oraz dyskutowała o dramatycznej sytuacji w Ukrainie. Greenshields, opuszczając Balmoral, zwrócił uwagę, że królowa znajduje się "w fantastycznej formie, jest bardzo żywa i zaangażowana w rozmowę".
W wtorek 6 września Elżbieta II spotykała się z Borysem Johnsonem. Odchodzący premier stwierdził: "Nie mogła być milsza, bardziej sympatyczna ani osobiście zachęcająca. Ponadto była pełna charakterystycznego humoru i mądrości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak długo mogą być dziećmi? Księżna Kate będzie musiała się tym martwić wcześniej, niż sądziła
Jednak następnego dnia, w środę 7 września, pojawiły się zdjęcia ze spotkania, na których królowa nie wyglądała dobrze. Dziennikarze od razu zwrócili uwagę, że od ostatniego publicznego wystąpienia stała się znacznie chudsza i bardziej wątła. Zauważyli także na prawej dłoni duży, ciemny siniak.
W czwartek, 8 września, cała Wielka Brytania żyła już tylko informacjami, na ogół plotkami (upadek, udar, wylew) na temat zdrowia królowej. O 12.32 Pałac Buckingham wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że lekarze martwią się o jej zdrowie i chociaż czuła się dobrze to zalecili, aby pozostała pod nadzorem opieki medycznej.
Królowa gasła jednak w oczach. Gyles Brandreth jest przekonany, że była świadoma, że odchodzi. "Prawda jest taka, że Jej Wysokość zawsze wiedziała, że pozostały jej czas jest bardzo ograniczony. Przyjęła to z całą gracją, jakiej można się spodziewać. Jej wiara była dla niej wszystkim. Powiedziała mi, że niczego nie żałuje".
"Słyszałem, że królowa cierpiała na raka szpiku kostnego, co tłumaczyłoby jej zmęczenie i utratę wagi oraz problemy z poruszaniem się, o których często słyszeliśmy w ciągu ostatniego roku jej życia" – powiedział królewski powiernik.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.