Taksówkarz nie zorientował się, że wiezie Ewę Farną. Powiedział, co o niej sądzi
Wokalistka po koncercie The Rolling Stones w Warszawie zamówiła taksówkę. Rozmowę z kierowcą nagrała i podzieliła się nią w mediach społecznościowych.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W trakcie powrotu z koncertu w radiu akurat poleciała piosenka Ewy Farnej. Menadżer artystki, który jechał razem z gwiazdą postanowił trochę podpuścić kierowcę taksówki. Mężczyzna zaczął podpytywać taksówkarza, co sądzi na temat piosenkarki. Kierowca nie zorientował się, że drugim pasażerem jest właśnie gwiazda.
- Samą Farnę lubię. Byłem na jej koncertach dwóch kiedyś. Ze swoją byłą, bo ona miała manię jej. Ale muzyka mi się spodobała. Naprawdę. Podoba mi się jak ona śpiewa na żywo. Lepiej to robi jak w radiu - powiedział kierowca.
- Ale ona w Czechach jest bardziej znana? - podpytywał menadżer.
- W Czechach bardzo, bardzo mocno. Ja kiedyś sprowadzałem samochody z Austrii i w Czechach jak się jechało autostradą, to tak z pięć razy potrafiła lecieć przez 300 km. Śmiesznie brzmi po czesku - stwierdził taksówkarz.
Fani Ewy Farnej byli jednak zawiedzeni, że gwiazda się nie ujawniła. Co niektórzy żałowali też, że nie zaśpiewała dla miłego pana.
- Miałby fajną niespodziankę, jakbyś zaspiewała - napisała jedna z obserwatorek.
- Szkoda, że mu nie zaśpiewałaś.
Artystka odpisała, że dawała mu sygnały, że siedzi z tyłu.
- Chciałam, dawałam sygnały, ale nie zrozumiał, że to ja. Więc się nie wciskałam, tak jest miło, rozpoznanie jest często, więc tak się tym bardziej cieszyłam, że to było takie szczere.
Lubicie Ewę Farną?
ZOBACZ TAKŻE: Ewa Farna świętuje 10-lecie w wieku 23 lat
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.