Tego Kożuchowska chciała od dawna. Jej rodzice przeprowadzili się do Warszawy
Aktorka rodzinę stawia ponad wszystko
Kożuchowska już od jakiegoś czasu mówiła o tym, że wolałaby, gdyby jej rodzice mieszkali w Warszawie. To bardzo by ją uspokoiło, bo byliby blisko niej, więc na bieżąco wiedziałaby co się u nich dzieje.
Jednak czy rodzice chcieli przeprowadzić się do miasta, które słynie z szalonego pędu życia?
Rodzice nie chcieli zmian w życiu
Jednak rodzice aktorki przez długi czas byli nieugięci. Ojciec gwiazdy – Leszek Kożuchowski przez cały czas intensywnie pracował. Prowadził audycję w toruńskim radio, wykładał także pedagogikę i ekologię w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Dopiero pod koniec roku akademickiego zaczął myśleć o odpoczynku.
– Musiał zwolnić tempo. Jego praca była bardzo obciążająca, tym bardziej, że to człowiek szalenie solidny i na każde zajęcia ze studentami i do każdej audycji musiał być doskonale przygotowany – dowiedziała się "Rewia".
(( //dynacrems.wp.pl/script/?id=61341&autoplay=1&static=static&shop_id=14 ))
Przyszedł czas na odpoczynek
Kożuchowski postanowił przejść na emeryturę. Porzucił pracę zarówno na uczelni, jak i w radio. – Pan doktor od kilku miesięcy, niestety, nie prowadzi u nas audycji. Opuścił nas, ale też Toruń i dzisiaj mieszka w Warszawie – dowiedziała się "Rewia"
(( //dynacrems.wp.pl/script/?id=61341&autoplay=1&static=static&shop_id=14 ))
Rodzina w komplecie
Małgorzata Kożuchowska, na wieść o planach taty, razem z mężem odświeżyła swoje stare mieszkanie i pomogła rodzicom w przeprowadzce do stolicy. – Zawsze marzyła o tym, żeby rodzice mieszkali blisko niej. Chciała, aby rodzina w każdej chwili mogła się spotkać. Jej siostra, Majka mieszkająca w Paryżu, a także Hania z Poznania, najczęściej przyjeżdżają do Warszawy. Teraz tutaj wszyscy będą się z radością spotykać – dowiedziała się "Rewia".
Aktorka zadbała też o zdrowie rodziców. Zapisała ich do specjalnej przychodni, by w razie czego, nie musieli czekać w długich kolejkach do specjalisty.
Czas z wnukiem
Osoba blisko związana z rodziną twierdzi, że przeprowadzka rodziców bardzo uszczęśliwiła Kożuchowską. – Małgosia bardzo się cieszy, że tak wszystko się poukładało i że wreszcie rodzice są naprawdę blisko, a niedzielne obiady mogą spędzać przy jednym stole. Dla niej to ważne, aby mały Jasio miał częsty kontakt z dziadkami, uczył się, jak im pomagać i troszczyć o nich. A dziadkowie dopiero teraz będą mogli z bliska przyglądać się, jak dorasta ich wnuk. To najlepsze lekarstwo na wszelkie choroby.