Teresa Lipowska zdradza, jak wygląda jej życie w dobie koronawirusa
Teresa Lipowska martwi się o siebie i bliskich w czasie trwania pandemii koronawirusa. Nie daje się jednak zwariować i nie dopuszcza do siebie złych myśli. W ostatnim wywiadzie tłumaczy, jak radzi sobie w tym trudnym czasie.
Koronawirus zmienił życie ludzi na całym świecie. Większość obywateli Polski przebywa w domach. Zamknięto placówki oświatowe i kulturalne. Co więcej, biskupi zwolnili wiernych z obowiązku osobistego udziału w niedzielnych mszach świętych.
Koronawirus. Zakazano imprez masowych. Gwiazdy przekładają koncerty
Co rusz w mediach słyszymy o dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Odwoływane są kolejne wydarzenia, zamykanych jest coraz więcej placówek i tak naprawdę nie wiadomo, co będzie działo się za chwilę.
Teresa Lipowska nie przeszła obojętnie obok doniesień na temat pandemii koronawirusa. Opowiedziała w jednym z ostatnich wywiadów, jak teraz wygląda jej codzienność.
Jak dowiedział się "Dobry tydzień", aktorka wychodzi na krótkie spacery, a wszelkie informacje ze świata śledzi dzięki dziennikom informacyjnym. Kobietą w tym trudnym czasie opiekuje się syn Marcin Zaliwski.
"Z wnukami, Tomaszkiem i Ewunią, rozmawiam tylko telefonicznie. Wnuczka niedawno miała uroczystość, ale doszliśmy do wniosku, że nie będzie rodzinnego spotkania. Przez syna przekazałam jej mały upominek" - powiedziała Teresa Lipowska w rozmowie z tygodnikiem.
Aktorka nie traci wiary w lepsze jutro.
"Jest ciężko, ale trzeba bronić się przed depresją. Musimy jakoś przetrwać i prosić Boga, by jak najszybciej to się skończyło" - mówiła Teresa Lipowska w rozmowie z "Dobrym tygodniem".