Teresa Lipowska
Wycięli mi mięsień, który uciska nerw pośrodkowy. Mam rozciętą i zaszytą rękę. Przed zabiegiem człowiek się denerwuje i boi, bo każda ingerencja w organizm może się źle skończyć – wytłumaczyła.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Po wyjściu ze szpitala, Lipowska szybko wróciła do pracy. Ma jednak świadomość, że musi na siebie uważać.