Teri Hatcher pierwszy raz opowiedziała o molestowaniu w dzieciństwie. "Pytał, jak mi się podoba"
Po wielu latach Teri Hatcher zdobyła się na szokujący wyznanie. W wywiadzie dla "Vanity Fair" opowiedziała, że w dzieciństwie molestowano ją seksualnie.
Swój złoty moment Teri Hatcher przeżywała w latach 90. Była wtedy wielką gwiazdą i prawdziwą filmową boginią. Zagrała wówczas rolę kobiety Supermana, a później wcieliła się w postać dziewczyny Bonda. Ponadto miała na swoim koncie wiele ról telewizyjnych, m.in. w jako Susan serialu "Gotowe na wszystko", w którym wzbudziła ogromną sympatię widzów.
W wywiadzie dla "Vanity Fair" Teri Hatcher zdobyła się na szokujące wyznanie. Przyznała, że w dzieciństwie była molestowana seksualnie. Nigdy wcześniej nie zdecydowała się o tym opowiedzieć.
Aktorka urodziła się w bogatej rodzinie, jako jedyne dziecko programistki komputerowej Esther Beshur i fizyka nuklearnego oraz inżyniera elektryki Owena Walkera Hatchera juniora.
Jak wspomina, w dzieciństwie niczego jej nie brakowało. Mogła rozwijać pasje, uczęszczała na zajęcia z baletu, a rówieśnicy mogli zazdrościć jej wielu rzeczy.
Gdy miała 5 lat, jej rodzinny dom często odwiedzała ciotka z mężem. I to wtedy Richard Hayes Stone po raz pierwszy molestował przyszłą aktorkę.
- Najokropniejsze było to, że mnie dotykał i robił ze mną "te rzeczy", pytając, jak mi się podoba. Kiedy mówiłam, że wcale, słyszałam, że kiedyś dorosnę i zrozumiem - wyznała w wywiadzie dla "Vanity Fair".
Dziewczynka nie powiedziała o niczym rodzicom, ale sami zauważyli, że zaczęła się dziwnie zachowywać w obecności wujka. Ponoć, gdy tylko zbliżał się do niej, wybuchała złością.
- Moi rodzice są naprawdę dobrymi ludźmi. Ich sposobem na radzenie sobie z problemami było wyparcie i zaprzeczenie. Mieli jednak poczucie winy. Nikt nie chciał o tym rozmawiać. A ja o wszystko obwiniałam siebie - dodała Teri Hatcher.
Jakiś czas później ciotka rozwiodła się z mężem i Stone na dobre zniknął z ich rodziny. Aktorka jednak całymi latami nie mogła o nim zapomnieć.
- Nie próbowałam się zabić, ale myślałam o tym, a potem czułam się winna, bo w końcu moje życie nie było aż tak straszne... - wyznała w wywiadzie.
Przez wspomnienia z dzieciństwa, jako dorosła kobieta nie potrafiła ułożyć sobie życia. Jej pierwsze małżeństwo trwało niecały rok. Drugie natomiast zakończyło się po 9 latach.
Teri nie chciała od razu upubliczniać swojej historii. Bała się o swoją karierę. Dopiero kiedy zyskała popularność w serialu "Gotowe na wszystko", opowiedziała o traumie z dzieciństwa.