Timothy Hutton oskarżony o gwałt na 14-latce. Sprawa wypłynęła po prawie 40 latach.
Timothy Hutton to zdobywca Oscara i dwóch Złotych Globów za rolę w "Zwykłych ludziach". A teraz także domniemany gwałciciel Sery Johnston, która po latach od rzekomej napaści w hotelu złożyła pozew i domaga się sprawiedliwości.
O sprawie Sery Johnston poinformowali dziennikarze BuzzFeed News, którzy rozmawiali z kobietą (dziś 50-letnią), jej dawną przyjaciółką i kilkoma innymi osobami mającymi wiedzę na temat zdarzenia z 1983 r. Johnston tłumaczyła, że przerwała milczenie dzięki ruchowi #MeToo, bo wcześniej nie myślała, że ktoś jej uwierzy. Oficjalną skargę na Huttona złożyła na posterunku policji w Vancouver w zeszłym roku, a teraz jej sprawę nagłaśniają amerykańskie media.
Obejrzyj: "Byłam arabską stewardessą". Polka nie była jedyną wykorzystywaną kobietą
Sera Johnston miała poznać Timothy'ego Huttona na planie filmu "Człowiek z lodowca". On był 23-letnim gwiazdorem, który dwa lata wcześniej zdobył Oscara. Ona była 14-letnią córką scenografki.
Johnston twierdzi, że Hutton i jeden z jego przyjaciół zgwałcili ją w pokoju hotelowym. O wszystkim powiedziała matce, która nie poszła wtedy na policję w obawie o utratę pozycji w branży filmowej. Teraz twierdzi, że żałuje swojej decyzji.
Hutton odpowiedział autorom reportażu, że nie zna Sery Johnston, a jej zeznania są sfabrykowane i oczerniające.
Dziennikarze uzyskali także komentarz przyjaciółki, która była tamtej nocy w hotelu z Serą i potwierdza jej słowa (kobiety nie utrzymują kontaktu od lat). Pięć innych znajomych Johnston wyznało, że mówiła im o gwałcie na długo przed zgłoszeniem się na policję.
Po zatrudnieniu prawnika Sera Johnston chciała pójść na ugodę z Huttonem, którego ludzie oferowali jej 135 tys. dol. Początkowo zgodziła się, ale później doszła do wniosku, że znany aktor będzie mógł wszystkiemu zaprzeczać i sprawiedliwości nie stanie się zadość.
Sprawę skomplikowało zachowanie byłego chłopaka Johnston, który skontaktował się z drugim rzekomym gwałcicielem i zaoferował mu pójście na ugodę. Dzięki temu prawnicy Huttona mieli argument do podważania wiarygodności rzekomej ofiary.