Trwa ładowanie...

To on robił zdjęcia na ślubie księcia Harry’ego i Meghan Markle. "Oni są po prostu słodcy"

Alexi Lubomirski był oficjalnym fotografem ślubnym księcia Harry’ego i Meghan Markle. W rozmowie z Kingą Rusin opowiedział o tym, jak pracowało mu się z rodziną królewską i jaki sposób wywołał słynny już i jakże tajemniczy uśmiech królowej.

To on robił zdjęcia na ślubie księcia Harry’ego i Meghan Markle. "Oni są po prostu słodcy"Źródło: East News, fot: East News
di4vhzn
di4vhzn

Alexi Lubomirski to jeden z najlepszych fotografów świata. Ma polskie korzenie, książęcy tytuł, żonę pół-Włoszkę, pół-Kubankę i dwóch synów. Książęca para znalazła jego prace w Internecie. Zachwyceni Meghan i Harry postanowili, że chcą, aby to właśnie Alexi wykonał dla nich pamiątkowe zdjęcia.

Historia tego, jak poznał się z rodziną królewską, zapiera dech w piersiach. Opowiedział o tym w wywiadzie z Kingą Rusin.

Zobacz też: Ślub Meghan Markle i księcia Harry'ego - Brytyjczycy oszaleli na punkcie królewskiej pary

- To dośc niezwykła historia. Byłem w Anglii i moja mama przechodziła operację, która trwała 10 godzin. Byłem tam z bratem, z którym przechadzałem się po szpitalu. W tle na telewizorach podano informację, że Meghan i Harry właśnie się zaręczyli - wtedy była to informacja dnia. Po 10 godzinach zadzwonił telefon i ktoś powiedział: " Czy to Alexi? Tu Pałac Kensington". Byłem zszokowany. Myślałem, że jakiś kumpel robi mi kawał. Już miałem coś niegrzecznie odpowiedzieć - opowiadał w "Dzień Dobry TVN" Alexi Lubomirski, który był oficjalnym fotografem na ślubie księcia Harry'ego i Meghan Markle.

Jak się okazuje, Meghan I Harry nie lubią czekać. Prace nad ślubnymi zdjęciami rozpoczęli niemalże od razu.

East News
Źródło: East News, fot: East News

- Dwa dni po telefonie spotkaliśmy się z książęcą parą i przedyskutowaliśmy, jak ma wyglądać ich sesja. W trakcie rozmowy zauważyłem, że oni są bardzo słodcy. Kiedy patrzą na siebie, to chichoczą, uśmiechają się - to jest to, czego potrzebuję - pomyślałem wtedy. Powiedziałem im: "bądźcie sobą, a ja będę tym facetem z aparatem, który się za wami szwęda". I tak zrobiliśmy. Chodziliśmy po ogrodzie. Wypróbowaliśmy różne stroje, a oni zwyczajnie byli sobą - wspomina Alexi Lubomirski.

di4vhzn

Książęca para nie chciała przepychu. Sesja ślubna miała być skromna i autentyczna. - Oni naprawdę są w sobie zakochani - przyznaje to sam fotograf. Ostatnią sesją była ta czarno-biała. Było zimno, a Harry otulił Meghan swoją kurtką. To był wspaniały moment.

Zdjęcia Alexi'ego Lubomirskiego owiane prostą, ale niesamowitą historią, znalazły uznanie na całym świecie. Finalnie zdobiły okładki największych gazet.

Alexi Lubomirski sam jest księciem, ale jak przyznał - nie afiszuje się tym. Meghan i Harry prawdopodobnie nie mieli pojęcia o jego korzeniach. - Znajomy księżnej powiedział jej, że jestem akurat w Anglii i że jestem świetnym fotografem. Nie sądzę, żeby wiedzieli, kim jestem i skąd pochodzę. Prawdopodobnie widzieli tylko moje zdjęcia na Instagramie, ale tak naprawdę nie wiem, skąd to się wzięło - wyznał w rozmowie z Kingą Rusin.

di4vhzn

Na uchwycenie najbardziej rozpoznawalnego zdjęcia Alexi miał zaledwie 3,5 minuty. Fotografię postanowił wykonać bardzo prosto. Nowożeńców posadził na schodach.

- Na weselu powiedzieli mi, że jeżeli jeszcze będą mieli siłę i czas, to pójdą do ogrodu i dadzą się sfotografować bardziej "prywatnie". Wszystko trwało zaledwie kilka minut. Udało się uchwycić ten wyjątkowy moment. Słońce zachodziło za zamkiem windsorskim, to był sekundy. A oni byli po prostu szczęśliwy - opowiada Alexi Lubomirski w "Dzień Dobry TVN".

di4vhzn

Jego zdjęcia są najmniej sztywnymi ze wszystkich sesji, które wykonywane były na cześć książęcej pary. Wyzwaniem było sfotografowanie całej rodziny królewskiej. Co więcej - na zdjęciu wszyscy są uśmiechnięci. Naprawdę musiała panować tam swobodna atmosfera.

- Chcieliśmy, żeby to wyszło naturalne. To miało oddawać rodzinną atmosferę. To nie miało być oficjalne, sztywne zdjęcie. Zależało mi na rytmie, pewnej asymetrii. Kiedy ustawiłem wszystkich, chodziło o to, żeby wzbudzić jakiś element życia. Podsłyszałem, że kiedy ktoś chciał zapędzić dzieci do sali, wspomniał o cukierkach "M&M's". Kiedy wszyscy przyszli i ustawili się, zapytałem: "kto lubi cukierki?", i wszyscy powiedzieli "ja" i stąd te uśmiechy. Dorośli też się uśmiechnęli - nawet królowa i książę Filip - opowiedział w telewizji śniadaniowej Alexi Lubomirski.

di4vhzn

Niewątpliwie sesja zdjęciowa dla pary książęcej to wyjątkowa pozycja w CV fotografa. Ale Alexi wydaje się podchodzić do wszystkiego zdroworozsądkowo. - Taka informacja zazwyczaj jest w newsach jeden dzień. Później wszystko przemija i nic cię nie obchodzi. Mam nadzieję, że po prostu będę w stanie dalej pracować i zarabiać na rodzinę - wyznał skromnie.

di4vhzn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
di4vhzn