Tom Hanks uspokaja Amerykanów i komentuje wybory prezydenckie w USA

W kwietniu tego roku, gdy jeszcze nikt nie wierzył w to, że kontrowersyjny miliarder może zostać wybrany przez Amerykanów na głowę państwa, Tom Hanks powiedział: "Donald Trump zostanie prezydentem, kiedy wylądują statki kosmiczne wypełnione dinozaurami w czerwonych pelerynach". Z biegiem czasu poparcie dla kandydata Republikanów rosło. Na krótko przed listopadowym wieczorem wyborczym było już niemal pewne, że walka o fotel prezydenta będzie bardzo wyrównana.

23 października Tom Hanks wziął udział w show "Saturday Night Live". Podczas występu wygłosił zabawny i pocieszający monolog, w którym nawiązał do sytuacji politycznej w kraju. Ironizując poglądy Trumpa aktor opowiedział o wszystkich dobrych rzeczach, których dokonała Ameryka. Stwierdził również, że "bez względu na to, co się dzieje", Amerykanie mają z czego być dumni.

Tydzień po wyborach prezydenckich Tom Hanks znów skomentował sytuację polityczną w swoim kraju. Podczas przemówienia w nowojorskim Museum of Modern Art aktor, który podczas kampanii prezydenckiej nie szczędził gorzkich słów Donaldowi Trumpowi, wygłosił pozytywną i pocieszającą mowę, przypominając słuchaczom, że "Cały czas musimy się definiować jako Amerykanie. Mamy najlepszy kraj na świecie".

Hanks zażartował też, że skoro ludzie głosują, jak im się podoba, każdy może wygrać wybory. Aktor nie ukrywa, że nie jest zadowolony z obrotu spraw, jednak nie traci nadziei, że Stany Zjednoczone nadal będą się rozwijać. "Pójdziemy na przód, bo jeśli nie pójdziemy do przodu, to jak to będzie o nas świadczyć?"