Tom Swoon posiedzi dłużej w więzieniu. Jest prawomocny wyrok sądu
Dorian T., znany jako Tom Swoon, decyzją sądu będzie miał wydłużoną karę pozbawienia wolności o rok. W grudniu 2017 roku spowodował śmiertelny wypadek drogowy i prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Wyrok jest prawomocny.
Tom Swoon spowodował śmiertelny wypadek
Do tragicznego zdarzenia doszło na początku grudnia 2017 roku na drodze ekspresowej S3 z Goleniowa do Szczecina. Dorian T. jechał 180 km/h i uderzył w tył samochodu zmieniającego pas. W wyniku wypadku zginęła jedna osoba, a jedna była ciężko ranna. Jak ustalili policjanci, Tom Swoon prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Trafił do aresztu na kilka miesięcy.
Tom Swoon trafi za kratki na dłużej
Podczas rozprawy w sądzie rejonowym w jego rodzinnym Goleniowie wyrażał bardzo mocną skruchę, żałował czynu, płakał. Jego obrońcy wnosili o karę 4 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności oraz wpłaty 50 tys. zł dla każdego członka pokrzywdzonej rodziny, podczas gdy prokurator domagał się 7 lat więzienia dla Toma Swoona.
Sąd skazał Doriana T. na karę 4 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, a także nakazał wpłacić nawiązkę dla rodziny zmarłego w wysokości 280 tys. zł. Prokuratura odwołała się od wyroku.
Po rozpatrzeniu odwołania sąd zwiększył karę dla byłego DJ’a. Dorian T. spędzi w więzieniu 5 lat i 8 miesięcy. Do tego dostał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest prawomocny.
Tom Swoon — koniec kariery muzyka
Kariera Toma Swoona rozkręcała się z roku na rok. Wydawał swoje utwory w największych wytwórniach w branży EDM, m.in. Spinnin Records, Revealed Recordings i Protocol Recordings. W 2016 roku znalazł się w rankingu 100 najlepszych DJ’ów świata prestiżowego DJ Magazine. Rok później w tym samym notowaniu trafił do pierwszej 50. Jego utwory miały miliony odtworzeń na Youtube’ie i Spotify.
W czerwcu minionego roku Dorian T. oficjalnie ogłosił, że zawiesza karierę pod aliasem Tom Swoon. - Przepraszam wszystkich, którzy się na mnie zawiedli - sam nie mogę zrozumieć, jak do tego doszło. Mimo to pogodziłem się już z faktem, że czeka mnie surowa kara. Życie ze świadomością, że nieumyślnie przyczyniło się do czyjejś śmierci, jest najstraszniejszą rzeczą, jaka mnie kiedykolwiek spotkała — napisał w liście umieszczonym na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook