Tomasz Kammel tłumaczy, dlaczego się zaszczepi. Wywołał zamieszanie

Trwa dyskusja wokół szczepionki na koronawirusa. Im więcej pojawia się informacji na temat jej skuteczności i bezpieczeństwie… tym więcej skrajnych opinii. Społeczeństwo dzieli się na tych, którzy zaszczepią się bez wahania, tych, którzy mówią szczepionce kategoryczne "nie" i zdezorientowanych, zalewanych niezrozumiałymi informacjami czy wręcz fake newsami. Nie da się ukryć, sieć i media aż kipią.

Warto jednak przypomnieć, że zarówno rządzący, jak i eksperci czy wreszcie znani i lubiani zachęcają do szczepienia się, właśnie w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Głos w sprawie zabrało już wielu. Do tego grona dołączył Tomasz Kammel.

Dziennikarz, który nie waha się mówić głośno o kwestiach wprost dotyczących Polaków, zamieścił niedawno dość zaskakujący post na instagamie. Mem, który udostępnił miał przekaz "wszyscy, którzy zostali zaszczepieni w 1796 r. na ospę, nie żyją”. Post raczej miał mieć wydźwięk ironiczny – tak przynajmniej wskazuje opis i hasztagi (covid_19 #ziemiajestpłaska #spisek #cogitoergosum), których użył dziennikarz.

Wpis jednak wywołał niemałe zamieszanie i okazał się wodą na młyn, tak dla oburzonych zaskakującym przekazem dziennikarza, jak i przeciwników szczepionek. Kammel najwidoczniej uznał, że został niezrozumiany i postanowił zabrać głos raz jeszcze i postawić sprawę jasno. Sam z pewnością się zaszczepi.

"Dlaczego? W trosce o bliskich, szczególnie rodziców, dla zdrowia, ponieważ wierzę w potęgę nauki, ponieważ nie wierzę w globalny spisek i od lat wiodę szczęśliwe życie", pisze prezenter.

Podkreśla jednocześnie, rozwiewając wątpliwości, że sam podjął rozważną decyzję. "Zaszczepienie się uważam za przejaw zdrowego rozsądku i wyraz troski o innych", podkreślił. Cały wpis możecie przeczytać poniżej.