Tomasz Stockinger pogodził się z synem na święta!
None
Tomasz Stockinger, Robert Stockinger
Nie od dziś wiadomo, że świąteczna atmosfera potrafi zdziałać cuda.
Przekonali się o tym Tomasz i Robert Stockingerowie. Aktor znany przede wszystkim dzięki serialowi Klan przez prawie pięć lat spotykał się z warszawską prawnik, Ewą.
Po głośnym wypadku, który spowodował pod wpływem alkoholu, w przeciwieństwie do wielu znajomych, ukochana wspierała go w trudnych chwilach. Niestety, związek należy już od przeszłości. Tomasz po raz kolejny próbuje więc poukładać swoje życie.
Tym razem może liczyć na wsparcie syna, z którym wreszcie się pogodził...
Tomasz Stockinger
Jak donosił Super Express, w lutym zakończył się długoletni związek aktora i stołecznej prawnik. Było to dość spore zaskoczenie, ponieważ wydawało się, że po nieszczęśliwym wypadku, para będzie potrafiła stawić czoła wszystkim problemom.
Tomasz Stockinger
Tak się jednak nie stało. Mówiło się, że aktor boi się poważnych deklaracji, nie tylko względem atrakcyjnej prawnik, ale także poprzednich kobiet, z którymi był w nieformalnych związkach.
Ewa Kuklińska
Tomasz, będąc jeszcze w związku małżeńskim, spotykał się z tancerką, Ewą Kuklińską. Kobieta wierzyła, że po rozwodzie aktora na stałe zwiąże z nim swoje życie. Niestety, przeliczyła się.
Robert Stockinger
Niełatwą sytuację pogorszył konflikt Tomasza z jedynym synem. Robert miał mu za złe niechęć do stabilizacji i wtrącanie się do jego prywatnego życia. Wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu tylko przelał czarę goryczy...
Tomasz Stockinger, Robert Stockinger
Doszło między nimi do poważnej rozmowy. Syn bardzo chciałby, aby tata był szczęśliwy. Nie chce natomiast, aby dłużej nim się zasłaniał i wmanewrowywał w swoje rozgrywki - zdradził dziennikowi znajomy aktora.
Tomasz Stockinger
Okazuje się jednak, że mimo niesprzyjających warunków, świąteczna aura udzieliła się skłóconej rodzinie.
Wszystko jest w porządku. Nie mamy specjalnych planów na święta, ale na pewno będziemy razem - powiedział w rozmowie z Super Expressem Robert.
Mamy nadzieję, że będzie to początek końca konfliktu między ojcem i synem.