Tommy Lee pokazał na Instagramie o wiele za dużo. Nie pierwszy raz
"Ooooopppsss" - napisał na Instagramie Tommy Lee, zamieszczając nagie zdjęcie, gdzie widać jego przyrodzenie. Niestety zrobił to nie pierwszy i niewykluczone, że wcale nie ostatni raz.
Tommy Lee wprawił ostatnio swoich fanów w prawdziwe zdumienie, gdy w czwartkowy poranek zamieścił na Instagramie wyjątkowo odważne selfie. Na opublikowanym zdjęciu widać nagi, wytatuowany tors perkusisty znanego z zespołu Mötley Crüe, a poniżej także jego genitalia. Internauci zachodzili w głowę, dlaczego 59-letnia gwiazda rocka pokazała światu swoje przyrodzenie, ale też, jakim cudem nieocenzurowane zdjęcie dość długo utrzymało się na społecznościowym portalu.
Jak przypomina amerykański serwis Page Six, to zresztą nie pierwszy raz, kiedy były mąż Pameli Anderson pokazuje się w sieci od najbardziej intymnej strony. W 2019 r. Tommy Lee także pokazał penisa na zdjęciu, pozując na plaży z obecną małżonką Brittany Furlan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy korzystają z wakacji. Wypoczywają na rajskich plażach
Najwyraźniej Tommy Lee ma słabość do odważnych fotek, ale warto przecież pamiętać, że w historii popkultury zapisał się nie tylko swoją muzyczną działalnością. Perkusista amerykańskiego zespołu i wspomniana już gwiazda "Słonecznego patrolu" są bohaterami słynnej sekstaśmy, skradzionej ówczesnym małżonkom i opublikowanej w połowie lat 90.
Niedawno tę historię przypomniano w miniserialu "Pam & Tommy" dostępnym na platformach Hulu i Disney+. W role małżonków wcielili się Sebastian Stan i Lily James, którzy zdaniem wielu widzów genialnie odegrali scenę słynnego, ośmiominutowego stosunku na jachcie.
No cóż, niewykluczone, że Tommy Lee tęskni za czasami dawnej sławy.