Toni Braxton wyszła ze szpitala. Gwiazda odpoczywa w domu
Amerykańska piosenkarka Toni Braxton wyszła ze szpitala. Gwiazda przebywała pod opieką lekarzy przez ostatnie kilka dni. Braxton choruje na toczeń rumieniowaty. - Jej stan nie był poważny, ale dolegliwość na jaką cierpi sprawia, że musi być cały czas pod kontrolą - powiedział agent wokalistki.
Toni Braxton poinformowała wczoraj, że ostatnie kilka dni spędziła w szpitalu. W specjalnym oświadczeniu agent piosenkarki uspokaja jednak, że jej zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo:
Toni odpoczywa teraz w domu i czuje się dobrze.
Braxton trafiła do szpitala w Los Angeles przed czterema dniami. Powodem hospitalizacji były powikłania związane z dolegliwością wokalistki. Gwiazda od jakiegoś czasu choruje na toczeń rumieniowaty. Pierwsze doniesienia o zdrowiu Braxton nie napawały optymizmem. Serwis TMZ poinformował nawet, że piosenkarka trafiła na oddział w stanie ciężkim. Doniesienia te dementuje jednak agent artystki:
Toni Braxton była przez kilka dni w szpitalu w Los Angeles z powodu jej choroby. Została już jednak wypuszczona do domu i przygotowuje się do nadchodzącej trasy koncertowej. Jej stan nie był ciężki, ale toczeń to taka choroba, którą trzeba monitorować przez cały czas.
Braxton ujawniła, że choruje na toczeń w roku 2010. To nie pierwszy raz, gdy piosenkarka trafiła z powodu swojej dolegliwości do szpitala. Podobna sytuacja miała miejsce np. przed czterema laty. W roku 2014 gwiazda przyznała się, że na toczeń zmarł jej wuj.
Chorując na toczeń masz wrażenie, że każdego dnia masz grypę. Czasem muszę po prostu leżeć w łóżku i przetrwać gorsze dni - powiedziała Braxton w jednym z wywiadów.
Jak podaje portal abcZdrowie.pl, na toczeń rumieniowaty kobiety chorują 10-krotnie częściej niż mężczyźni, a ponad połowa zachorowań występuje w stosunkowo młodym wieku, to znaczy między 16. a 55. rokiem życia. Toczeń dotyka głównie skóry, stawów oraz nerek.