Top of the Top Sopot Festiwal 2023. To nie był najlepszy wieczór dla Janusza Panasewicza
Zaczął się drugi dzień festiwalu w Sopocie organizowanego przez TVN. Koncert "Summer Vibes" otworzył Lady Pank. Zespół jako całość nie zawiódł, ciut gorzej było z wokalem.
Lady Pank zaśpiewali swoje trzy największe przeboje i porwali widownię. Widok Moniki Olejnik szalejącej ze swoim partnerem Tomaszem Ziółkowskim wart był każdych pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duże zmiany w TVN. Fala odejść i zwolnień
Na początek "Pankowcy" zagrali "Mniej niż zero" z mistrzowską solówką Janusza Borysewicza. Cudownie, z lekkością, jakby od niechcenia potwierdził tylko swój kunszt, doskonały niezmiennie od 40 lat.
Potem jeszcze można było wysłuchać i pobujać się do "Kryzysowej narzeczonej" oraz "Takich samych" ze świetnie zaaranżowanymi wstawkami gitarowo-fortepianowymi. Właściwie nie było momentu, kiedy publiczność siedziała lub wykazywała obojętność.
Małą, miniaturową, ale jednak łyżką dziegciu w tej beczce miodu była dyspozycja głosowa Janusza Panasewicza. Brakło mu profesjonalnego wsparcia w tle, chociażby po to, aby neutralizować wyczuwalną niemoc w sięganiu pewnych tonacji.
Niestety, trudno mu było maskować wszystkie niedoskonałości koncertową atmosferą, pokrzykiwaniem i dialogiem z widownią.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.