Trwa ładowanie...
Trzecie Royal Baby bez szans na normalne dzieciństwo. Wystarczy spojrzeć na historię rodziny
Źródło: East News
26-04-2018 11:00

Trzecie Royal Baby bez szans na normalne dzieciństwo. Wystarczy spojrzeć na historię rodziny

- Arystokraci wychowywani są czasem w bardzo brutalny sposób. A arystokraci, którzy są częścią dworu, mają pewnie najgorzej. Dostają schizofrenii - mówi w rozmowie z WP Gwiazdy Marek Rybarczyk, autor książki "Skandale angielskich dworów".

Magda Drozdek, Wirtualna Polska: Rodzinę królewską czeka teraz bardzo intensywny czas.

Marek Rybarczyk: Udzielił się on już nawet nie tylko Brytyjczykom. Pojawiło się mnóstwo niedorzecznych plotek. W rosyjskiej prasie pisano, że Kate wyglądała tak dobrze przez całą ciążę, że pewnie w ciąży w ogóle nie była, tylko zleciła urodzenie dziecka jakiejś zaufanej damie dworu. Pisali, że nosiła jakiś sztuczny brzuch, żeby nic się nie wydało. Takich tekstów jest mnóstwo. Niektórzy przecież sądzą, że królowa jest tak naprawdę wielką jaszczurką i należy do satanistycznego związku, który chce zniszczyć świat

Trzecia ciąża Kate, trzecie royal baby. Pana zdaniem emocje wokół tych narodzin są mniejsze niż w przypadku urodzin George’a?

Z jednej strony te emocje nigdy nie będą małe, bo jest bardzo wielu fanów monarchii. Tych, którzy nocowali pod kliniką Lindo kilka dni. Z drugiej strony to trzecie dziecko nie będzie miało wielkich szans na objęcie tronu. Natomiast George, jak i Charlotte mają jakieś szanse, żeby przejąć kiedyś władzę. W tej chwili, niezależnie od płci, to dziecko będzie na 6 pozycji w kolejce do tronu. Pod tym względem jest to sytuacja mniej ciekawa, bo dziecko nie będzie zapewne przyszłym królem.

epa03798698
epa03798698 Źródło: PAP / Księżna Kate i książę William "dopiero" dzień po narodzinach George'a opuścili szpital

Pisał pan przy okazji narodzin George’a, jak brytyjskie media ześwirowały na punkcie royal baby. Jedna z dziennikarek „Guardiana” komentowała, że brakowało tylko kamerki w macicy Kate.

To są rzeczy tragiczne. Szaleństwo jest jednak teraz mniejsze, bo tak jest, gdy powtarza się to samo show. Ludzie mniej na to reagują. I tak jak wspomniałem, nie ma szans na to, żeby to dziecko objęło kiedyś rządy. Więc jest to tak naprawdę tylko kolejny arystokrata, który będzie gdzieś tam sobie żył. Zmieniają się też czasy. Coraz bardziej rozumiemy to, że rodzina królewska to tylko część pewnej bajki, część gry. Bardzo wielu ludzi w prasie brytyjskiej wyraża dystans do tych narodzin, nawet do ślubu Meghan i Harry’ego.

Źródło: Twitter / Kate pokazała trzecie Royal Baby kilka godzin po narodzinach

Wie pani, ta opera mydlana Windsorów potrzebuje różnego rodzaju zastrzyków, by dalej działać. Same pozytywy nie dają mediom zbyt wiele. Żeby to był hit na miarę "Niewolnicy Izaury" to potrzeba dramatów, skandali, rozwodów. Takich sytuacji było mnóstwo w przypadku małżeństwa Diany i Karola. Musi być coś sexy w historii Windsorów. I każde pozytywne wydarzenie w rodzinie królewskiej budzi mniejsze zainteresowanie.

d3bkr56

Trzecie royal baby może mieć normalne dzieciństwo?

Arystokraci wychowywani są czasem w bardzo brutalny sposób. A arystokraci, którzy są częścią dworu, mają pewnie najgorzej. Dostają schizofrenii. Z jednej strony szybko orientują się, że są bardzo ważni. Mała Elżbieta II uwielbiała chodzić przy strażniku i patrzeć, jak jej salutuje, imituje to, co ona robi. Z drugiej strony te dzieci nie mają tego, co każdemu dziecku jest potrzebne, czyli uczuć matczynych, ojcowskich. Ci rodzice zajęci są niekończącymi się imprezami.

Źródło: PAP / Księżniczka Elżbieta, obecnie królowa Elżbieta II, będąc dzieckiem nic sobie nie robiła z deszczu. Zdjęcie z 27 maja 1932 roku

Windsorowie przebierają się dziennie sześć razy, podają ręce tak wielu ludziom, że np. Edwardowi VIII puchły dłonie i musiał witać się lewą ręką. Dzieci zostają w domu, są wychowywane przez piastunki. Często wysyłane są do szkół z internatem. Karola wysłano do brutalnej szkoły w Szkocji, co widzieliśmy w serialu "The Crown". To wychowanie z jednej strony na „panicza świata”, a z drugiej na „uczuciowego wyrzutka” powoduje, że młodzi arystokracji stają się ludźmi nieśmiałymi. A faceci bardzo często wpadają w ciąg seksualno-erotyczny. Książę Karol zaliczał dziesiątki kobiet, zanim trafił na Dianę. Podobnie było z Edwardem VII. To był król, który miał 1200 kochanek, miał pokój w domu publicznym w Paryżu, o czym piszę w swojej książce. Miał tam specjalne krzesełko do kochania się z dwoma kochankami na raz, miał wannę żeliwną, w której kochał się w szampanie w kurtyzanie.

Nie jest tak idealnie, jak sobie wyobraża pewnie wiele osób? Dzieci mają w końcu wszystko.

Bardzo często wychowanie na dworze skutkuje ekscentryzmem, zamknięciem się w sobie. Zdarzało się, że pierwsze kontakty seksualne tych ludzi były kontaktami załatwionymi z aktorkami, prostytutkami, call girls. To wszystko tworzy człowieka, który po prostu jest dziwny. Nie jest człowiekiem takim, z którym łatwo rozmawiać, który jest prawdziwie wrażliwy.

Źródło: East News

Do mediów czasem trafiają jakieś wyimki o tym, jak Kate opowiada o wychowaniu dzieci. Mówi, że stara się, żeby miały w miarę normalne dzieciństwo.

William i Kate starają się bardzo, żeby być dobrymi rodzicami. Zabierają teraz częściej dzieci ze sobą, żeby nie były tylko z piastunkami. Tak było w przypadku wizyty w Polsce. Z resztą to podobno tutaj poczęli trzeciego potomka, tak przynajmniej twierdziła brytyjska prasa. Kate stara się być normalną osobą. Ona jest inteligentną kobietą po studiach. Nie jest młodziutką Dianą, która nie była świadoma konsekwencji życia w rodzinie królewskiej. Kate rozumie niebezpieczeństwo.

d3bkr56

Johann Hari napisał kiedyś taką książkę, w której porównał rodzinę królewską do trzonu bomby atomowej, z którego promieniuje zło. To zło bierze się właśnie z tego, że ludziom bliskim monarchii odbierane jest życie prywatne. Z jednej strony powinni ukrywać swoją prywatność, z drugiej – dobrze jest, jak czasem jakieś brudy wyjdą na jaw, bo wtedy ta opera mydlana trwa.

Na miejscu był również nasz reporter, Oskar Netkowski, który porozmawiał z mieszkańcami Londynu:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.

Podziel się opinią