TYLKO U NAS: Czy Rutkowski z narzeczoną zdecydują się na kolejne dziecko? "Będą przynajmniej trzy suknie ślubne"
Jakie mają plany?
Pogłoski o kryzysie w związku Mai i Krzysztofa pojawiły się po programie "Kossakowski. Być jak…”. Wszystko wskazywało na to, że para ma poważne problemy.
– Sytuacja z Mają w tym momencie zresztą myślę zaczyna dobiegać do takiego etapu, być może końcowego…– wyjawił detektyw na antenie TTV.
W kontekście tych słów wszystkich zaskoczyły doniesienia o ich poważnych ślubnych planach. Potwierdzony został nawet konkretny termin, 18 sierpnia. Jak do całego zamieszania odnosi się Rutkowski? Detektyw i jego narzeczona opowiedzieli redakcji WP o swoich najbliższych planach.
Nieporozumienie
Krzysztof szczerze odniósł się do słów, które padły w trakcie programu Kossakowskiego.
- To wszystko wyszło bardzo niefortunnie. Była to kwestia montażu i wyrwania niektórych słów z kontekstu. Sprawę wyjaśniłem już z osobami odpowiedzialnymi za realizację programu i zostanie on przemontowany, by nie było wątpliwości, co miałem na myśli. Prawda jest taka, że świetnie nam się z Mają żyje i funkcjonuje. W dalszym ciągu zastanawiamy się gdzie weźmiemy ślub. Ona chciałaby bardziej kameralną ceremonię, a ja imprezę z rozmachem. Jak coś się robi to porządnie! - mówi nam Rutkowski.
Będzie na bogato
Słynny detektyw mówi, że nie zamierza oszczędzać na weselu.
- Nie wydaje pieniędzy bezmyślnie, ale też na pewno nie jestem osobą chytrą. Przede wszystkim nie lubię dziadostwa. Mam gest i skoro w zeszłym roku odprowadziłem do urzędu 2,5 miliona złotych, to myślę, że stać mnie na porządne wesele. Chciałbym przynajmniej 250 gości. Nie wiemy jeszcze gdzie wybierzemy się w podróż poślubną. Zwiedziłem już prawie cały świat. Lubię kraje z historią.
Powiększą rodzinę?
Czy planują kolejne dziecko?
- Obecnie chcemy skupić się na naszym juniorze, nie chcemy się rozdrabniać. On daje nam tyle radości i przyjemności, poświęcamy mu wiele czasu. Nie wiem, czy starczyłoby na kolejne dziecko, nie mamy takich planów. Junior jest bardzo podobny do mnie, jak patrzę na swoje zdjęcia z dzieciństwa, to on wygląda jak klon, identycznie! - przyznaje Rutkowski.
Narzeczona Krzysztofa, Maja Plich, nie jest już taka stanowcza jeżeli chodzi o kwestię kolejnego dziecka.
- Być może za 5 lub 10 lat chciałbym mieć kolejne dziecko, nie wykluczam takiej opcji - wyznaje narzeczona detektywa.
Maja zbyt się przejmowała
- Może to zabrzmi jak przechwalanie się, ale nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Biorąc pod uwagę sprawy prywatne, zawodowe i finansowe. Maja to ta jedyna i ślub będzie jedynie formalnością. Myślę sobie, że wielu Polaków, nawet biznesmenów może mi pozazdrościć. Mam nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim kochającą rodzinę. Staram się to doceniać i nie narzekać na życie jak wielu rodaków. Uczę tego spojrzenia na świat Maję. W zeszłym roku była w stanie migrenowym bo za bardzo się wszystkim przejmowała, pracowaliśmy nad tym mocno, żeby patrzyła na niektóre rzeczy z boku, z dystansem - wyznał detektyw.
Aż trzy suknie!
Pojawiły się doniesienia, ze Maja kupiła w Paryżu bardzo drogą sukienkę ślubną. Cena miała wahać się w okolicy 100 tys. złotych!
- Rzeczywiście przymierzałam sukienki, w salonie gdzie każda kosztowała przynajmniej 20 tys euro. Ale na pewno nie kupię jednej sukienki, a przynajmniej trzy! Jedna musi biała. Kończę w przyszłym roku 33 lata, sukienki też będą 3. To moja szczęśliwa liczba i przełomowy rok - mówi Maja Plich.
Krzysztof musi się zmobilizować
Maja przyznaje, że ekscytuje się kreacją na ten wielki dzień, ale jest jeszcze wiele spraw, które wymagają załatwienia.
- Ślub będzie, jeżeli Krzysztof znajdzie czas na ćwiczenie pierwszego tańca. Jeżeli to nie będzie dopracowane, to ślub zostanie przełożony. Chce żeby było perfekcyjnie!
Ich wesele z pewnością będzie wielkim medialnym wydarzeniem.