TYLKO U NAS: Rafał Maserak o awarii samolotu "Ta noc była ciężka"
Rafał Maserak i Anna Dereszowska byli na pokładzie samolotu LOTu, który zaraz po starcie musiał lądować na płycie z powodu usterki. Tancerz w rozmowie z WP Gwiazdy opowiedział o tym zajściu.
We wtorkowy wieczór Maserak i Dereszowska mieli lecieć z Warszawy do Szczecina liniami LOTu. Niestety, zaraz po starcie okazało się, że maszyna ma problemy techniczne.
- Klapy goleni podwozia nie do końca się domknęły - powiedział serwisowi money.pl Adrian Kubicki, rzecznik LOT.
W dodatku samolot był wcześniej przez długi czas w naprawie, po tym gdy po awaryjnym lądowaniu w styczniu uderzył dziobem w płytę lotniska. Załoga zaraz po wykryciu usterki zdecydowała się więc zawrócić maszynę z powrotem na lotnisko w Warszawie, by dokładnie sprawdzić jej stan techniczny. Przebywające na pokładzie gwiazdy relacjonowały ten incydent w mediach społecznościowych.
"Rafał miał otwierać drzwi awaryjnie" - śmiała się aktorka na instastory.
"Byłem odpowiedzialny, żeby wszystkich uratować" - dodał żartobliwie Maserak.
Mimo że gwiazdy starały podchodzić się do całej sytuacji z dystansem, to pracownicy lotniska potraktowali incydent bardzo poważnie. Na miejscu na pasażerów czekał psycholog, a całą akcję nadzorowała straż pożarna. Po godzinie podstawiono nowy samolot, który bezpiecznie doleciał do Szczecina.
W rozmowie z WP Gwiazdy Rafał Masek skomentował to zajście.
- Była mała awaria i noc rzeczywiście była ciężka. Na szczęście koniec końców udało nam się bezpiecznie dotrzeć na miejsce i już jestem w Międzyzdrojach, gdzie czekam na występ. Zaproponowano nam pomoc psychologa, ale myślę, że uporam się z tym sam (śmieje się tancerz). Czuję się dobrze i wszystko jest w porządku - wyznał tancerz.
Cieszymy się, że ta niepokojąca z początku sytuacja zakończyła się pomyślne.