Tylko u nas! Sąd wydał decyzję w sprawie doprowadzenia Dody do prokuratury
22 listopada 2017 roku Doda została doprowadzona do prokuratury. Wcześniej policjanci czekali 4 godziny pod drzwiami jej mieszkania. Prawnicy artystki twierdzili, że niepotrzebnie zastosowano takie środki. Sąd wydał wyrok w tej sprawie.
Zapukali do jej drzwi z samego rana. Doda tłumaczyła później, że spała i nie słyszała dobijających się do niej służb. Kazała im tym samym czekać pod drzwiami. Potraktowano ją łagodnie. Nikt nie wyłamywał drzwi, nie zakładał jej kajdanek. Gwiazda została odwieziona samochodem do prokuratury, gdzie postawiono jej zarzuty. Z samochodu wysiadła w pamiętnym wielkim, futrzanym kapturze. Zdjęcia z odprowadzenia piosenkarki długo nie schodziły z pierwszych stron gazet. Jej prawnicy mieli wątpliwości, czy tego typu środki były potrzebne w tym przypadku.
Sąd Okręgowy uznał, że wszystko przebiegło prawidłowo, legalnie i było jak najbardziej uzasadnione. Pełnomocnik Dody, mecenas Adam Gomuła, potwierdził w rozmowie z WP, że w poniedziałek zapadł wyrok w sprawie.
- Jako obrońca uważam, że w niniejszej sprawie możliwe było również procedowanie z osobą Doroty Rabczewskiej bez sięgania po instrumenty takie jak doprowadzenie. Niemniej jednak, każdorazowo jest to ocena prokuratury, podyktowana względami wynikającymi ze specyfiki danej sprawy. Natomiast nie odniosę się do wczorajszego rozstrzygnięcia sądu, ponieważ jest to orzeczenie ostateczne w tym zakresie, nie podlegające dalszemu zaskarżaniu. Dodatkowo kieruję się zasadą, że nie komentuję orzeczeń sądu, szanując ich treść, nawet jeśli się z nimi z różnych powodów nie zgadzam - powiedział WP Gwiazdy prawnik.