Urszula Sipińska była molestowana w telewizji
None
Urszula Sipińska
W ostatnim czasie, po publikacjach tygodnika "Wprost", zaczęto mówić o mobbingu i molestowaniu w mediach. Gazeta oskarżyła Kamila Durczoka, a do redakcji zgłaszają się ponoć kolejne ofiary.
Okazuje się, że tematem żywo zainteresowana jest Urszula Sipińska. Jedna z najpopularniejszych piosenkarek lat 60 i 70-tych w Polsce już kilka lat temu wyznała, że była molestowana w telewizji. Na fali ostatnich wydarzeń wróciła do tej historii.
Urszula Sipińska
"Rewia" przypomniała historię opisaną przez Sipińską w jej książce "Hodowcy lalek". W latach 70-tych piosenkarka nagrywała program w studiu na Woronicza. Po sesji została zaproszona do gabinetu jednego z dyrektorów, by omówić repertuar. Gdy weszła do pokoju, mężczyzna zamknął drzwi i zaczął zwracać się do niej w wulgarny sposób.
Po nagraniu programu pan W. zawezwał mnie do swojego gabinetu, zamknął drzwi na klucz, rozpiął rozporek. Zaczął się masturbować... Wtedy coś we mnie pękło - mówiła po latach.
Urszula Sipińska
Artystka do dziś pamięta emocje, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu.
Dopiero kiedy zaczęła walić pięściami do drzwi, wypuścił mnie. Czułam się upodlona, brudna, winna i bezsilna - wyznała tygodnikowi "Rewia" gwiazda estrady.
Artystka długo nie chciała o tym opowiadać. Nabrała odwagi, gdy sytuacja się powtórzyła.
Urszula Sipińska
Gdy zablokowano jej piosenki na antenie Telewizji Polskiej, przyszła to wyjaśnić z prezesem. Mężczyzna próbował ją molestować.
Sipińska do dziś nie może otrząsnąć się z tych wydarzeń.
Urszula Sipińska
Dziś ci ludzie, jeśli żyją, pobierają pewnie godną emeryturę. Moją, artystyczną, wyliczono na 837 złotych - żali się Sipińska.
Mamy nadzieję, że takich procederów w mediach będzie coraz mniej.