Usłyszał szokującą diagnozę. Gwiazda komedii zmaga się z rzadkim schorzeniem

W najnowszej, okładkowej rozmowie z "The Hollywood Reporter" 55-letni Chris Rock sporo opowiadał o kręceniu 4. sezonu "Fargo" oraz sposobach radzenia sobie z przymusową społeczną izolacją.

Jednak wątkiem, który cytują teraz amerykańskie media, jest diagnoza, jaką niedawno usłyszał aktor. Rock zdradził bowiem, że właśnie wykryto u niego upośledzenie zdolności niewerbalnego uczenia się (ang. NLD, czyli Nonverbal Learning Disabilities)

To wada neurologiczna przypominająca całościowe zaburzenie rozwoju, mająca podłoże najprawdopodobniej związane z zaburzonym funkcjonowaniem prawej półkuli mózgu lub uszkodzeniem istoty białej. Często mylone z Aspergerem.

Czym się objawia? Rock tłumaczy, że podczas rozmowy ma trudności ze zrozumiem sygnałów niewerbalnych, które stanowią aż 80 proc. składowych komunikacji międzyludzkiej.

- Jedyne, co łapię, to słowa - mówi komik.

Aktor przyznał, że zaburzenie sprawia, iż traktuje słowa i komunikaty innych zbyt dosłownie. Dodał też, że dopiero teraz rozumie, że podchodził do rozmów z innymi w sposób odbiegający od normy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

- Nawiasem mówiąc, wszystkie te rzeczy świetnie nadają się jako temat do żartów, ale nie sprawdzają się w związku - dodał komik, który rozwiódł się w 2016 r.

Aktor zdradził też, że niezbędna okazała się terapia. Przez 7 godzin w tygodniu Rock ćwiczy ze specjalistą, aby móc bez przeszkód dalej funkcjonować i pracować.

Chris Rock to stand-uper, aktor, scenarzysta, reżyser i producent. Zaczynał w latach 90. w programie "Saturday Night Live" u boku m.in. Adama Sandlera i Davida Spade'a. Comedy Central umieściło go na 5. miejscu w rankingu najlepszych komików wszech czasów występujących na żywo.

Ostatnio mogliśmy oglądać go w komedii Netfliksa "Nazywam się Dolemite" u boku jego przyjaciela Eddiego Murphy'ego.