W końcu ktoś przebił Lewandowskiego. Martyna Wojciechowska najatrakcyjniejsza reklamowo
GALERIA
Magazyn "Forbes", jak co roku, opublikował listę najatrakcyjniejszych reklamowo polskich gwiazd. W rankingu wzięto pod uwagę trzy kryteria: siłę (czyli popularność i sympatię odbiorców), autorytet (czy gwiazda postrzegana jest jako autorytet w danej dziedzinie) i spójność z różnymi markami. W czołówce znaleźli się muzycy, dziennikarze, pisarze oraz sportowcy. Nieoczekiwanie, w tegorocznej pierwszej dziesiątce zabrakło Roberta Lewandowskiego, który znalazł się dopiero na 15. miejscu zestawienia. Kto go z łatwością wyprzedził?
Martyna Wojciechowska
Na pierwszym miejscu ze 122 pkt na koncie uplasowała się Martyna Wojciechowska. Prowadząca "Kobietę na krańcu świata", a od stycznia br. dyrektor programowa Travel Channel, jest jedną z gwiazd reklamującą popularną sieć telefonii komórkowej oraz ambasadorką biżuterii W.Kruk.
Dorota Wellman
Tylko o jeden punkt mniej zyskała w zestawieniu Dorota Wellman. Prezenterka w lipcu została redaktor kreatywną i twarzą reklamową nowego magazynu kobiecego "Well". Wcześniej wraz z Karolem Okrasą reklamowała sieć sklepów spożywczych. Z pewnością zapunktowała u odbiorców, gdy całe honorarium za kampanię w wysokości 300 tys. zł przekazała na cele charytatywne.
Kuba Błaszczykowski
Kuba Błaszczykowski zamyka podium rankingu. Piłkarz VFL Wolfsburg ustrzelił 119 punktów i ma na koncie naprawdę sporo kontraktów. Oprócz udziału w kampanii znanej sieci telefonii komórkowej, występował też w m.in. reklamie napojów gazowanych, chipsów i fast foodów. Wcześniej promował swoim nazwiskiem kilka marek sponsorujących reprezentację Polski i Borussię Dortmund.
Panie zdominowały pierwszą dziesiątkę
Na sześciu kolejnych miejscach znalazły się piękne panie: Barbara Kurdej-Szatan, Dorota Szelągowska, Grażyna Torbicka, Anna Starmach, Ewa Wachowicz oraz Kinga Preis. Pierwszą dziesiątkę zamyka Marcin Gortat.
Robert Lewandowski
Sporym zaskoczeniem jest brak Roberta Lewandowskiego w pierwszej dziesiątce gwiazd. Wydawać by się mogło, że to pomyłka. Piłkarz jest bowiem jedną z najpopularniejszych osób w social mediach, a za roczną umową reklamową z nim trzeba zapłacić minimum milion złotych. Dlaczego zatem uplasował się dopiero na 15. pozycji? Jak twierdzą eksperci, okazało się, że wizerunek Lewego jest już mocno wyeksploatowany reklamowo. I rzeczywiście, w połowie ub.r. występował w ponad pięciu jednocześnie prowadzonych kampaniach. Choć w rankingu magazynu "Forbes" przyznano mu dużo punktów w kategorii siła, sporo stracił w dwóch pozostałych.