Trwa ładowanie...

"Wciągają nas w coś potwornego". Młynarska mocno o braciach Kurskich

"Mam poczucie, że jakaś mroczna granica została przez obu przekroczona" – pisze o braciach Kurskich Paulina Młynarska, która komentuje wstrząsający artykuł "Gazety Wyborczej".

Paulina Młynarska gorzko o "tragedii braci Kurskich"Paulina Młynarska gorzko o "tragedii braci Kurskich"Źródło: East News, Facebook.com
dsqmjec
dsqmjec

We wtorek "Gazeta Wyborcza" opublikowała reportaż Żanety Gotowalskiej i Piotra Głuchowskiego zatytułowany "»Syn Jacka Kurskiego zaczął mnie krzywdzić, gdy miałam dziewięć lat«. Czy dwukrotnie umarzane śledztwa były rzetelne?".

Jego autorzy opisali historię domniemanej ofiary syna Jacka Kurskiego. Dorosła dziś kobieta twierdzi, że starszy o 9 lat Zdzisław Kurski miał wielokrotnie wykorzystywać ją seksualnie, kiedy była małą dziewczynką. Do gwałtów miało dochodzić podczas wspólnych wakacji.

Ojcem bohaterki reportażu jest były współpracownik Jacka Kurskiego, kiedy ten był europosłem. W 2015 r. o sprawie została poinformowana prokuratura, która dwukrotnie umarzała śledztwo. Dziewczyna zmagała się z depresją, targnęła się na życie, a w końcu wylądowała w szpitalu psychiatrycznym.

Ślub Jacka Kurskiego. Tomasz Siemoniak: "ostentacja mocno się odbija"

Artykuł "Wyborczej" odbił się głośnym echem w polskich mediach. Postanowiła odnieść się do niego także Paulina Młynarska, która podzieliła się swoimi przemyśleniami na FB.

dsqmjec

Dziennikarka uważa, że jesteśmy świadkami ciągnącej się od dłuższego czasu, publicznej tragedii zwaśnionych braci: Jacka, ściśle związanego z PiS-em, i Jarosława, zastępcy redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", stojącego po przeciwnej stronie politycznego sporu.

"Chodzi mi to po głowie od rana. Odkąd przeczytałam dzisiejszą GW i wiadomy artykuł. A jeszcze nie ochłonęłam po bombardowaniu zdjęciami i komentarzami związanym z wiadomym ponownym ślubem kościelnym. Mam wrażenie, że to jakaś tragedia w odcinkach opowiadająca o braciach z poranionej rodziny, uwikłanych w media i politykę" – zaczyna Młynarska.

Jej zdaniem medialna saga Kurskich naznaczona jest przemocą. Tą metaforyczną, jak i bezpośrednią. Przemocą, którą bracia wyrządzają sobie i swoim bliskim, i której ofiarą być może padła bohaterka wstrząsającego reportażu. I której może jeszcze paść.

"Opowieść o zadawanej publicznie przemocy: tej wobec byłych partnerów i wspólnych z nimi dzieci, bo tak odbieram ostentację wiadomego ślubu. Jako przemoc ze strony jednego z braci. I tej wobec domniemanej ofiary pedofilii, młodej kobiety z już bogatą historią załamań psychicznych, której wszystkie dane zostały ujawnione do publicznej wiadomości, wystawiając ją na koszmar, którego może nie przetrzymać. I na zagrożenie życia, bo agresywnych fanatyków nie brakuje. To drugi brat" – pisze Młynarska.

dsqmjec

Dziennikarka zwraca też uwagę na syna Jacka Kurskiego, który "jeśli jako nastolatek dopuszczał się przemocy seksualnej wobec małej dziewczynki, także musiał być ciężko poraniony i uszkodzony na którymś z etapów rozwoju".

"Takie rzeczy nie dzieją się w próżni" – dodaje.

Jej zdaniem Kurscy wciągają nas "w coś potwornego", co powinno być "leczone w gabinetach, a nie gazetach".

"Mam poczucie, że jakaś mroczna granica została przez obu przekroczona" – kończy swój wpis Paulina Młynarska.

dsqmjec

W oficjalnym oświadczeniu Jacek Kurski m.in. zaprzeczył, jakoby miał wywierać wpływ na przebieg śledztwa i zaapelował do brata o zaprzestanie ataków. Z kolei jego syn po publikacji zapowiedział podjęcie kroków prawnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dsqmjec
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsqmjec