Weronika Marczuk nie dostanie odszkodowania za akcję CBA
Sąd oddalił pozew byłej żony Cezarego Pazury w sprawie o ochronę dóbr osobistych. Weronika Marczuk domagała się 100 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin w mediach za śledztwo, które zakończyło się umorzeniem.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W czwartek 29 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Weroniki Marczuk i obciążył ją kosztami procesowymi. Z uwagi na rozpoznanie sprawy z wyłączeniem jawności, nie przedstawiono ustnego uzasadnienia tej decyzji. Wyrok jest nieprawomocny.
Przypominamy, że w 2009 roku CBA zatrzymało byłą żonę Cezarego Pazury za rzekome przyjęcie łapówki za pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Według służb jurorka "You can dance" chciała 450 tys. za pozytywne załatwienie sprawy. Marczuk groziło nawet 8 lat więzienia, ale sąd odmówił jej zatrzymania i zwolnił ją za kaucją. Razem z nią został zatrzymany Bogusław Seredyński - ówczesny prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych.
W pozwie celebrytka domagała się 20 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy i 80 tys. zł odszkodowania za poniesione szkody materialne. Chciała też przeprosin, które CBA miałyby na swój koszt opublikować w ośmiu mediach - prasie, telewizji i portalach internetowych. Publiczne oświadczenie miałoby dotyczyć naruszenia dobrego imienia, reputacji, godności i prawa do prywatności Weroniki Marczuk, co nastąpiło w wyniku niesłusznego zatrzymania. W 2015 roku ruszył proces, który na żądanie pełnomocnika celebrytki, toczył się za zamkniętymi drzwiami. Jeśli sąd przyznałby rację Marczuk, jej odszkodowanie wypłaciłby skarb państwa.
ZOBACZ TAKŻE: Edyta Górniak w sądzie
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.