Weronika Marczuk urodziła córkę! Opublikowała pierwsze zdjęcia
[Galeria]
Weronika Marczuk po raz pierwszy została matką. Była żona Cezarego Pazury podzieliła się radosną nowiną za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zdradziłą również płeć i imię swojej pociechy.
"Aneczko, patrzę na Ciebie i jestem już pewna: te ok. 17 500 dni mojego życia „przed” były tylko przygotowaniem do takiego Daru, jakim jesteś. Cudowne uczucie! Idziemy już razem przez życie, bądź szczęśliwą i silną kobietą, Córeczko" - czytamy.
Marczuk o trudnościach związanych z ciążą
Niedawno Weronika Marczuk udzieliła wywiadu serwisowi edziecko.pl, w którym opowiedziała o trudach ciąży
- Lekarz doradził mi, żebym leżała. Ponad pięć miesięcy miałam mdłości. Nie mogłam normalnie jeść i pić. Nie smakowała mi woda, bo powodowała jeszcze większe mdłości. Mogłam pić małymi łyczkami wodę naturalnie gazowaną, w smaku przypominającą wody z uzdrowiska. Musiała być też bardzo zimna, żebym przełknęła. Jadłam dużo owoców, żeby się nie odwodnić. Ale w sylwestra poznałam młodą dziewczynę, która wspominała, że w czasie ciąży wymiotowała równo dziewięć miesięcy. Zawsze może być jeszcze ciężej. Jak mówią moi znajomi, ciąża była jedynym sposobem, żeby mnie położyć do łóżka, bo nie potrafię usiedzieć w miejscu - mówiła Marczuk.
Weronika Marczuk o swoim partnerze: "Jest spokojnym mężczyzną, który nie panikuje"
Weronika Marczuk przez kilkanaście lat była żoną Cezarego Pazury. Aktualnie mieszka na Ukrainie ze swoim tajemniczym partnerem. Aktorka nie należy do osób, które epatują swoim życiem prywatnym, dlatego trudno znaleźć zbyt wiele informacji na ten temat.
- Przeszłam długą terapię i gdy poznałam obecnego partnera, pierwsze, o co spytałam, to o wizję naszej przyszłości - z dzieckiem czy bez? Kiedy się upewniłam, że oboje chcemy tego samego, dopiero zaczęłam rozwijać związek. Mój partner jest spokojnym mężczyzną, który nie panikuje, nie stwarza problemów, myśli zawsze pozytywnie. Może to zabrzmi banalnie, ale chciałam spotkać mężczyznę z kategorii dobry człowiek - dodała.