Weronika Rosati miała przed porodem powód do niepokoju. Chodziło o jej ukochanego
GALERIA
Weronika Rosati niebawem zostanie mamą. Było już huczne baby shower, było ogłoszenie imienia dziecka (aktorka chce nazwać ją Elżbieta, na cześć idolki Elizabeth Taylor). Pojawiły się też doniesienia, że będzie rodzić w Stanach w tej samej klinice, co Beyonce. Wydawałoby się więc, że życie aktorki układa się jak w bajce. A jednak, znalazł się powód do zmartwień. Jaki?
Wielkie oczekiwanie
Aktorka oficjalnie potwierdziła na baby shower, że spodziewa się dziewczynki. Jednym z prezentów, jakie otrzymała młoda mama, jest body z napisem "The future is female", co oznacza "Przyszłość jest kobietą".
Powód do niepokoju
Jednak jak donosi kolorowa prasa, aktorka miała przed porodem jeszcze powód do zmartwienia. Podczas przyjęcia zabrakło ukochanego gwiazdy i ojca jej dziecka, Roberta Śmigielskiego. Trudno się dziwić - jest uznanym chirurgiem, świetnym lekarzem i zapracowanym ojcem czwórki dzieci z poprzedniego małżeństwa, które potrzebują jego uwagi. Weronika martwiła się, że nie zdąży dołączyć przed narodzinami córki.
Szczęśliwy finał
- Nalegała, by [Robert – przyp. red] rzucił zawodowe obowiązki i przyjechał do niej, by przygotowywać się z nią do porodu. Weronika chciałaby mieć wsparcie. Czuje się za oceanem samotna. Robert obiecał jej, że zrobi wszystko, by wkrótce do niej dołączyć – wyjawił informator "Życia na gorąco". Na szczęście lekarzowi udało się w końcu polecieć do ukochanej. Zostaje więc życzyć już tylko szczęśliwego rozwiązania.