Weronika Rosati nie zgadza się z mamą co do wychowania dziecka

34-letnia aktorka została mamą w grudniu ubiegłego roku. Córka Elisabeth stała się oczkiem w jej głowie. Ale po przyjściu dziewczynki na świat Rosati rozstała się z jej ojcem. 50-letni ortopeda tłumaczył, że z powodu natłoku zawodowych obowiązków nie miał czasu dla rodziny.

Ale Rosati również nie może narzekać na nadmiar wolnego czasu. Odkąd wróciła do Polski, dostaje sporo ofert. Obecnie pracuje nad filmem fabularnym i trzema serialami – w tym "M jak miłość", do którego powróciła po latach.

W wychowywaniu córki pomaga jej mama Terasa Rosati, która dla wnuczki zawiesiła własną karierę projektantki mody.

W rozmowie z "Party" Rosati powiedziała: "Moja córeczka jest zawsze ze mną na tych planach. Jestem z nią w każdej wolnej chwili, a gdy pracuję, z Elizabeth jest moja mama."

A jej mama dodała: "Zostałam zatrudniona na pełen etat jako niania, kucharka i sekretarka!"

ChoćTeresa Rosati bardzo pomaga córce, Weronika tłumaczy, że sama przez większość czasu zajmuje się swoim dzieckiem: "Moja mama ma własne życie, swoje małżeństwo, inne wnuki i swój zawód. To ja wychowuję moją córkę, to ja spędzam z nią 90 proc. czasu. Tak naprawdę mama mi pomaga tylko wtedy, kiedy jestem w pracy lub raz na jakiś czas spotykam się ze znajomymi".

Jest jedna rzecz, o którą kłócą się przy wychowaniu małej. "Wiem, że mama kładła mnie spać do osobnego łóżeczka" – mówi Rosati – "A ja zawsze śpię z córką, trzymam ją blisko siebie i na razie nie wyobrażam sobie innej sytuacji."

Pani Teresa nie pochwala zachowania córki: "W tej kwestii nie jesteśmy zgodne. Uważam, że bezpieczeństwo dziecka jest ważniejsze niż ciągłe noszenie go na rękach […] Ela nie wie, co to jest łóżeczko."

Mimo wszystko Weronika świetnie dogaduje się ze swoją mamą: "Zawsze mogę na nią liczyć, a jednocześnie wiem, że ona nigdy nie będzie ingerować w moje wybory. I za to ją szanuję!"