Weronika Rosati opowiedziała o samotnym macierzyństwie. Wywiad poruszył Dodę
GALERIA
Weronika Rosati udzieliła bardzo osobistego wywiadu. Opowiedziała w nim o samotnym macierzyństwie i Eliizabeth, naważniejszej osobie w jej życiu. Słowa aktorki poruszyły nawet Dodę. Co powiedziała? Dowiecie się z naszej galerii.
Marzyła o dziecku
- Zawsze chciałam być mamą – mówi o macierzyństwie w najnowszym wywiadzie. - Pamiętam, że nawet odkąd miałam 16 lat, nie mogłam się doczekać, kiedy zostanę mamą. Ale ostatnich parę lat to był ten moment, w którym wiedziałam, że mi najbardziej na tym zależy. Więc Eli, bo tak najczęściej na nią mówię, jest dzieckiem wymarzonym przeze mnie i wyczekanym – dodała w rozmowie z Natalią Hołownią.
Rosati przyznała, że do powitania córki na świecie głównie przygotowywała się w bez udziału byłego ukochanego. Towarzyszył jej dopiero przy porodzie. Na szczęście niezmiennie mogła liczyć na pomoc mamy, która towarzyszyła jej przed i po narodzinach córki w Stanach.
- Poleciała ze mną. Byłam już praktycznie w ósmym miesiącu ciąży, więc nie mogłam podnieść nawet walizki. Po prostu nie mogłam tam być sama – wyznała w wywiadzie.
Trudne rozstanie
W rozmowie nie zabrakło też trudnych tematów. Jednym z najtrudniejszych okazał się związek aktorki z ojcem jej córki. Choć wydawało się, że uda im się stworzyć rodzinę, życie potoczyło się inaczej. Marzenie o macierzyństwie się spełniło, ale w miłosnej historii zabrakło happy endu. Jednak ani o samym związku, ani o kulisach rozstania mówić już nie chciała. Temat wciąż jest dla Rosati bolesny, a wspomnienia z tego okresu, jak sama przyznała, wciąż są traumatyczne. Choć starała się mówić o tym bez nadmiernych emocji, nie mogła powstrzymać łez.
- Nie chcę ani nie mogę się do końca na ten temat wypowiadać, bo to jest bardzo prywatne. Ale myślę, że żadna matka nie odchodzi od ojca swojego dziecka, które ma parę miesięcy, jeżeli nie ma ku temu poważnych powodów. Ja miałam bardzo poważne powody, które jak widać dotąd bolą, mimo, że minęło bardzo dużo czasu. Podejmowałam tę decyzję długo i ze świadomością, że podejmuję ją dla mojej córki. Robiłam to z myślą o mojej rodzinie – opowiedziała szczerze w wywiadzie.
Zdementowała plotki
Związek Weroniki Rosati z ojcem jej córki od początku wzbudzał sporo kontrowersji. W mediach pojawiły się plotki, że aktorka rzekomo rozbiła rodzinę mężczyzny. Przybrały na sile w momencie, gdy okazało się, że para spodziewa się dziecka (mężczyzna był już ojcem czwórki dzieci). W najnowszym wywiadzie gwiazda stanowczo zdementowała krążące pogłoski.
- Nie rozbiłam tej rodziny. Nie chcę się wypowiadać o życiu prywatnym mojego byłego partnera. Natomiast nie byłam jedyną rodziną, którą miał poza tą rodziną. Pojawiłam się na długo po rozpadzie tego związku - wyznała.
Pielęgnuje więź z córką
Rosati musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Postanowiła konsekwentnie budować córce ciepły, pełen miłości dom. Poświęca swojemu oczku w głowie każdą wolną chwilę i pielęgnuje łączącą je więź. Jak na razie z dumą przyznaje, że choć sama musi się ze wszystkim uporać, udaje się jej z powodzeniem łączyć zawodowe obowiązki z rolą mamy.
- Nie wiem, jak jest inaczej. Nie wiem, jak to jest mieć mężczyznę, który od początku pomaga w opiece i zajmowaniu się dzieckiem. Można powiedzieć, że jestem samotną matką od samego początku. Więc może lepiej, że nie mam tego porównania, bo nie mam poczucia, że coś straciłam. Oczywiście w idealnym świecie nie tak sobie to wymarzyłam i wolałabym, żeby miała pełną rodzinę – przyznała w rozmowie z gala.pl.
Eli największą miłością
Dziś Weronika Rosati na pytanie, czy w jej życiu była szczęśliwa miłość, słodko-gorzko odpowiada, że jest nią jej córka. Co więcej, nie kryje, że w przyszłości chciałaby mieć więcej dzieci. Macierzyństwo okazało się tym, w czym zdecydowanie się spełnia i co mimo niełatwej sytuacji, przynosi jej wiele radości. Zdaje sobie jednak sprawę, co wiąże się z samotną ścieżką, jaką świadomie wybrała.
- Kiedy zachodziłam w ciążę, nie spodziewałam się, że zostanę samotną matką. Teraz myślę, że to określenie ma pejoratywne znaczenie. Bardzo mnie to boli, bo bardzo podziwiam samotne matki. Ja mam pracę i ogromną pomoc ze strony mamy, ale są kobiety, które tego nie mają, nie mają pomocy także ze strony swoich byłych partnerów – mówiła. Dodała też, że trudno się oprzeć wrażeniu, że w języku potocznym określenie ma wręcz pogardliwy wydźwięk i wiąże się z negatywną, pochopną oceną. - To jest naprawdę obraźliwe dla matki. A uważam, że to są najodważniejsze kobiety – podsumowała w rozmowie z "Galą" aktorka.
Zaimponowała Dodzie
Najnowszy wywiad Weroniki Rosati już spotkał się z odzewem w sieci. Wypowiedzi aktorki wyjątkowo poruszyły Dodę, która nie omieszkała podzielić się pełną ciepłych słów refleksją.
- Wiecie, że szołbiznes znieczulił mnie po 20 latach na tyle, że rzadko co robi na mnie wrażenie.... Ale ten wywiad naprawdę polecam! Wyróżnia się na tle słodko-pierdzących pr-owo ratujących, bądź zakłamujących rzeczywistość i prawdziwą twarz, wywiadów. Szczere i prawdziwe, wzruszające wręcz poruszające historie aktorki opowiadającej o swoim życiu. O ŻYCIU, tak ciężkie i proste zarazem, nieprawdaż? Weronika Rosati gdybyś miała ochotę na babski wieczór ładujący pozytywną energią - jestem do usług! – podsumowała na swoim profilu na Facebooku wokalistka (zachowano oryginalną pisownię).