Weronika Rosati wyjechała z kraju. Boi się o swoje bezpieczeństwo
Weronika Rosati musiała zrezygnować z roli w serialu TVN. Jej sytuacja finansowa nie jest najlepsza.
Weronika Rosati postanowiła otwarcie powiedzieć o tym, co spotkało ją, kiedy pozostawała w związku z Robertem Śmigielskim. Aktorka doznała przemocy fizycznej i psychicznej, dlatego postanowiła rozstać się z chirurgiem-ortopedą. Według "Życia na gorąco", lekarz nie czekał długo i już znalazł pocieszenie w ramionach innej kobiety.
Śmigielski spędził niezwykle miłe popołudnie w jednej z warszawskich kawiarnii. Towarzyszyła mu piękna brunetka. Były partner Rosati nie przejmuje się tym, że przeciwko niemu zostały postawione zarzuty.
ZOBACZ: Poruszające wyznanie Weroniki Rosati: "Polskie gwiazdy stanęły za nią murem"
W trudnych chwilach Weronika może liczyć na ojca, Dariusza Rosati. Polityk nie omieszkał złożyć zeznań na policji na temat tego, co działo się w związku córki. To do niego zadzwoniła aktorka w krytycznym momencie i o wszystkim poinformowała. Mimo że gwiazda nie utrzymuje już kontaktu z ojcem swojego dziecka, to i tak boi się o swoje życie.
Jak podaje "Na żywo", Rosati wyjechała niedawno do Los Angeles. Pretekestem była jej impreza urodzinowa, ale jak dowiedział się tygodnik, Weronika zamierza pobyt przedłużyć. Podobno aktorka zadzwoniła do Edwarda Miszczaka, aby poinformować go o tym, że nie pojawi się w nowej produkcji TVN. Weronika Rosati na razie pozostanie za oceanem, ponieważ boi się o bezpieczeństwo swoje i córki.
Odmowa dyrektorowi programowemu wiele kosztowała gwiazdę. Jej sytuacja finansowa nie jest idealna. Wciąż jeszcze nie ustalono kwoty alimentów, które będzie płacił Robert Śmigielski. W Ameryce Rosati wynajęła małe mieszkanie, a adres znają tylko najbliżsi.