Wiadomo, gdzie Izabela M. przechowywała wyłudzone pieniądze. Policja odkryła jej skrytkę
Trwa postępowanie w sprawie "chińskiego gangu", którego członkinią była Izabela M. Ostatnie odkrycie, jakiego dokonali policjanci w trakcie przeszukiwania mieszkania celebrytki, może zadziwić.
Na światło dzienne wychodzi coraz więcej szczegółów dotyczących sprawy. Jak dowiedział się "Fakt", funkcjonariusze przeprowadzający przeszukanie lubelskiego mieszkania tancerki, dokonali zaskakującego odkrycia. Według informacji tabloidu policjanci trafili na 230 tys. zł pochodzących z przestępstwa, ukrytych… w męskiej skarpecie.
Izabela M. miała w gangu zajmować się sprawami administracyjnymi. – Zapewniała pobyt, zakwaterowanie, łączność i opłacała rachunki Chińczykom, którzy dzwonili do swojej ojczyzny wyłudzając pieniądze – mówiła prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Podejrzana o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i wyłudzenie ponad 1 miliona euro modelka i tancerka została zatrzymania. Usłyszała zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej na szkodę obywateli Chińskiej Republiki Ludowej. Grozi jej nawet 15 lat więzienia.
Przypomnijmy, że funkcjonariusze przeprowadzili w czwartek zorganizowaną akcję przeszukania pięciu miejsc w Lublinie, Krakowie i okolicach Warszawy. Jak podaje "Dziennik Wschodni", aresztowano łącznie 50 osób, w tym 48 obywateli Chińskiej Republiki Ludowej i dwójkę Polaków. Na trop gangu wpadli policjanci z komendy głównej zajmujący się cyberprzestępczością. Ustalono, że przestępcy wyłudzali pieniądze od obywateli ChRL, którzy bali się konsekwencji prawnych.
Członkowie gangu wynajmowali luksusowe domy w całym kraju, w których organizowali fałszywe centra teleinformacji. Ofiary dzwoniły tam, łącząc się z "biurem bezpieczeństwa publicznego". Przestępcy podający się za urzędników informowali pokrzywdzonych o możliwości uniknięcia konsekwencji prawnych po wpłaceniu odpowiedniej kwoty na podane konto. Śledczy szacują, że przestępcy działający metodą "na policjanta" wyłudzili co najmniej 1,8 mln euro (7,5 mln zł).