Widzowie byli oburzeni dekoltem jurorki. Gwiazda szydzi z zarzutów
Amanda Holden z brytyjskiej edycji "Mam talent" wywołała ostatnio modowy skandal. 49-latka obróciła to w żart, tłumacząc widzom, że nic jej nie wystawało.
W ostatnim odcinku brytyjskiego "Mam talent" Holden zaprezentowała się w metalicznej granatowej sukni z wycięciem na nogę, którego nie powstydziłaby się Angelina Jolie. Dół sukni szybko jednak zniknął za stołem jury. W przeciwieństwie do ekstremalnie wydekoltowanej góry.
Widzowie byli oburzeni i wysłali do Ofcomu (brytyjski organ państwowy kontrolujący i nadzorujący rynek mediów i telekomunikacji) prawie 300 skarg na strój gwiazdy w programie rodzinnym. W mediach społecznościowych pojawiały się też zdjęcia, na których było rzekomo widać sutki Holden. Jurorka nie przejęła się skargami i krytyką (to dla niej nic nowego). Wyjaśniła natomiast, że na zdjęciach wcale nie widać sutków, tylko końcówki fiszbinów.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
- Byłam bardziej obrażona tym, że ludzie myśleli, że mam sutki wielkości rondli, albo że znajdują się na moim dekolcie – mówiła gwiazda na Instagramie.
Holden nabijała się, że jej piersi są już tak sławne, że nie potrzebują jej do kontynuowania kariery. – Teraz pójdą swoją ścieżką i za rok wystąpią w programie "Piers Morgan's Life Stories" (popularny brytyjski talk-show – dop. red.) – mówiła Holden, która już rok temu odpierała zarzuty zbytniego obnażania się przed kamerami.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Uwielbiam to, że ludzie rozmawiają o moim starym, zmęczonym biuście, a mam prawie 50 lat! Jednocześnie nikt nic nie mówi o Aleshy Dixon (inna jurorka "Britain's Got Talent" – dop. red.), która ma świetne piersi, a jest 8 lat młodsza ode mnie – mówiła żona i matka dwójki dzieci.