Widzowie pokochali go za rolę w "Klanie". Andrzej Grabarczyk kończy 65 lat
GALERIA
Widzowie znają go przede wszystkim z roli Jerzego Chojnickiego w serialu "Klan". W telenoweli gra również ojciec gwiazdora Wincenty Grabarczyk, który wciela się w rolę Jeremiasza Bałuckiego.
Wierni fani z pewnością znają też Andrzeja Grabarczyka z warszawskiego Teatru Kwadrat. Z Manuelą Michalak współprowadził program „Maraton uśmiechu”, zastępując Mariusza Czajkę.
Aktor w 1978 r. ukończył Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
Wierny jednej kobiecie
Od 40 lat Andrzej Grabarczyk jest wierny jednej kobiecie, swojej żonie Zofii. Para ma syna, Bartosza. Aktor podkreśla, że w życiu prywatnym jest kompletnym przeciwieństwem serialowego Jurka z "Klanu".
- Od 13 lat jestem Jerzym Chojnickim w "Klanie". Czy mam dość? Nie! Bo lubię swój zawód, bo ciągle coś się w mojej roli dzieje. Byłem kobieciarzem, ale się poprawiłem. Było dla mnie ciekawe, że przy tym całym moim łotrowaniu, gdy zdradzałem swoją serialową żonę, nie lubili mnie faceci. Kobiety mówiły: - "Oj, z pana to taki gagatek", jakby chciały, żeby im się też przydarzyło - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Problemy rodzinne
Andrzej Grabarczyk jest szczęśliwym dziadkiem trójki wnuków.
- Nie interesują mnie imprezy, ścianki, skandale. Wolę pojechać na ryby, spędzić czas z wnukami u nas w domu albo na działce na Mazurach. W czerwcu urodził mi się trzeci - Maks, więc mam teraz troje pociech, bo jest jeszcze Maja i Lena. Chyba mnie lubią - powiedział dla tygodnika "Świat i Ludzie".
Niestety, nie zawsze było tak kolorowo. Kiedy aktor dowiedział się, że jedna z jego wnuczek urodzi się z zespołem Downa, jego świat runął w gruzach.
- Na początku to był szok, że to się nam przydarzyło. Potem stwierdziliśmy, że my na ten temat nic nie wiemy. Zaczęliśmy więc szukać wiedzy. I dziś wiemy, jak z nią postępować. Gdy np. nie chce iść do szkoły, ja stosuję terapię śmiechem. Gdy uporczywie mówi: "Nie!", odpowiadam: "Nie, tak, nie nie, tak, tak, tak, nie". Ją to zaczyna bawić i w końcu mówi: "No dobra". Lena teraz pięknie koloruje, kiedyś tego nie potrafiła. Ma swoje powiedzenia, bawi nas i wzrusza - przyznał aktor.
Fundacja
Aktor bardzo martwi się o przyszłość chorej wnuczki Leny. Właśnie dlatego zaangażował się w działalność stowarzyszenia "Sztuka włączenia". Razem z innymi członkami tej organizacji chce stworzyć miejsce, które będzie przyjazne dla osób z zespołem Downa, a być może stanie się ich drugim domem.
- Mamy pomysł, by stworzyć dla tych dorosłych niepełnosprawnych zakład pracy. Myśleliśmy też o domu, w którym mogliby mieszkać po śmierci rodziców. Ale na to potrzeba ludzi, którzy chcieliby się zaangażować. Bo pieniądze zawsze się znajdą. Ten projekt to jest moje marzenie. Chciałbym je zrealizować. Wierzę, że się uda - zapowiedział w wywiadzie.
Nietypowa pasja
Oprócz wędkowania Grabarczyk ma też w swoim domu całkiem pokaźną kolekcję... łyżek do butów!
- Mam też w domu wspaniałą tablicę z namalowanym motorem, którą wykonano w 1953 roku, tuż przed moimi narodzinami. Jestem również właścicielem największego chyba w Polsce zbioru łyżek... do butów. Mój dom pełen jest osobliwości, rzeczy banalnych, ale cieszących oczy.
Dom, w którym mieszka aktor z żoną, jest też pełen zabytkowych mebli i oryginalnych bibelotów.
Przygoda z polityką i reklamą
Przez wiele lat Andrzej Grabarczyk był twarzą marki kulinarnej Knorr. Reklamy emitowane były w Polsce, Czechach i w Rosji.
W 2008 r. pracował też jako doradca PSL przy pracach nad projektem ustawy o zawodzie aktora.
Panu Andrzejowi życzymy wszystkiego, co najlepsze!