Wiedział, że nie ma wiele czasu. "Zadbał o przyszłość żony i córki"
Krzysztof Kowalewski zmarł 6 lutego w wieku 83 lat. Wybitny, lubiany aktor przez długi czas nie mógł znaleźć szczęścia w miłości. Pierwsze małżeństwo z kubańską tancerką szybko się rozpadło. Później wszedł w długi związek z aktorką Ewą Wiśniewską.
Bez ślubu żyli ze sobą przez ponad dwie dekady, aż w końcu powiedzieli "dość". Co było przyczyną? Niektórzy mówią, że aktorska para miała "otwarty związek", który z czasem przestał funkcjonować. Kluczowe było na pewno pojawienie się na horyzoncie Agnieszki Suchory.
Kowalewski z początku nie chciał się wiązać z dużo młodszą aktorką, ale ostatecznie nie żałował podjętej decyzji.
"Próbowałem jej to wybić z głowy"
"Najdroższy Najwspanialszy Najczulszy. Nie przegrał żadnej walki!" – napisała po śmierci ukochanego Agnieszka Suchora, która była żoną Kowalewskiego od prawie 20 lat.
Krzysztof Kowalewski związał się z nią, gdy miał 63, a ona 32 lata.
"Bardzo długo nie wiedziałem, co robić, nie chciałem Agnieszki sobą obciążać. Ona chciała mieć dziecko, rodzinę. A ja potrafiłem liczyć, próbowałem jej to wybić z głowy" – pisał po latach w książce "Taka zabawna historia".
Ostatecznie jednak stanął z nią na ślubnym kobiercu i wspólnie wychowywali córkę Gabrysię.
"Stworzyła mu prawdziwy dom"
Związek Kowalewskiego z Suchorą od początku wzbudzał wielkie emocje przez dużą różnicę wieku i rozstanie z Wiśniewską. Przyjaciele Kowalewskiego nie mają jednak wątpliwości, że to właśnie Agnieszka Suchora była kobietą jego życia.
- Agnieszka stworzyła mu prawdziwy dom, w którym to on był najważniejszy. Przecież jego matka, jak miał 15 lat, przeniosła się do Olsztyna ze swym nowym partnerem. Krzyś został sam w Warszawie – mówiła w "Newsweeku" pisarka Magda Dygat-Dudzińska.
- Mam wrażenie, że odkąd go poznałam, był spięty, zaciśnięty w jakiejś obręczy fatum, nieufności. Dopiero przy Agnieszce mógł się poczuć bezpiecznie i odpuścić – dodała Dygat-Dudzińska.
Zadbał o przyszłość rodziny
W to, że Kowalewski podjął słuszną decyzję żeniąc się z Suchorą, nie wątpi też Maciej Englert.
- Wiedział, że jest dużo starszy od Agnieszki, a biologia jest nieubłagana. Chciał jak najdłużej cieszyć się rodziną i wychowaniem córki Gabrysi, to był imperatyw do życia – mówił Englert.
- W ostatnich latach grał dużo, również w chałturach, chociaż przychodziło mu to z coraz większym trudem, bo chciał zapewnić im przyszłość, kiedy go nie będzie – dodał przyjaciel aktora.