Wiemy, co dalej z fortuną Krystyny Sienkiewicz. Szykuje się wojna o spadek
[GALERIA]
Krystyna Sienkiewicz zmarła w lutym 2017 r. na skutek komplikacji spowodowanych infekcją układu oddechowego. Prawdopodobnie przeczuwała, że odejdzie, gdyż niedługo przed śmiercią skrupulatnie spisała swój testament. Cały majątek wart około 3 mln zł zapisała swojemu bratankowi Kubie Sienkiewiczowi. Aktorka znana z "Rzeczpospolitej babskiej" czy z kabaretu Olgi Lipińskiej liczyła na to, że w ten sposób zapobiegnie walce bliskich o jej fortunę. Niestety, stało się inaczej. Szykuje się prawdziwa batalia sądowa. Do akcji wkroczył opiekun prawny przybranej córki gwiazdy.
Przybrana córka
- W testamencie wyraziła wolę, że cały swój majątek przekazuje mnie. Zwierzęta też. Dwa psy i trzy koty - mówił Kuba Sienkiewicz w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".
Co prawda, gwiazda miała adoptowaną córkę, ale z biegiem czasu relacje Krystyny i Julii były coraz bardziej napięte. Doszło nawet do tego, że w jednym z wywiadów aktorka opowiedziała o tym, jak adoptowana córka groziła jej śmiercią.
- Chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała. Czasem żałuję, że ją adoptowałam. Wiele w nią włożyłam miłości, energii, kupiłam mieszkanie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manikiuru, pedikiuru, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała - opowiadała słynna aktorka.
Opiekun prawny
Krystyna i Julia nie utrzymywały kontaktów, ale aktorka wybaczyła córce przed śmiercią. Początkowo pojawiły się plotki, że to przybrana córka gwiazdy ma zamiar walczyć o pieniądze po Sienkiewicz. Okazało się, że po śmierci Krystyny Julia dostała opiekuna prawnego, który postarał się o jej ubezwłasnowolnienie. Następnie wystąpił do sądu o zachowek, czyli określoną ustawowo część majątku przypadającą Julii jako córce aktorki.
Bratanek wyjaśnia
- Nie wszyscy uważają, że testament jest ważny i że wszystko było w nim uwzględnione. Spadku nie domaga się przybrana córka aktorki, tylko osoba, która ją reprezentuje. Córka nic nie może, bo jej status na obecną chwilę jest taki, że decydują za nią urzędnicy - mówił Sienkiewicz w "Fakcie".
Sprawa musiała skończyć się w sądzie.
Kuba Sienkiewicz wyznał nam, co się stało
Termin rozprawy wyznaczony był na 30 maja. Na sali miało dość do starcia pomiędzy bratankiem gwiazdy, a opiekunem prawnym przybranej córki, który stara się wyegzekwować zachowek dla ubezwłasnowolnionej podopiecznej. Po rozprawie zapytaliśmy Kubę Sienkiewicza o to, jaka była decyzja sądu w kwestii spadku.
- Nie mogę podawać takich informacji, bo to są rzeczy poufne. Jedyna pewna wiadomość jest taka, że sprawa będzie trwała dłużej i potrzeba jeszcze kilku rozpraw - wyznał bratanek Krystyny Sienkiewicz w rozmowie z WP Gwiazdy.
Niestety, nic nie wskazuje na to, by strony miały szybko dość do porozumienia.