Marta Wierzbicka, bohaterka majowej okładki Playboya, wciąż jest na ustach wszystkich. Serialowa aktorka niemałą sensację wzbudziła wyznaniem, że chciałaby poddać się operacji zmniejszenia biustu, by następnie... pojawić się w magazynie dla mężczyzn.
W jednej chwili dziewczyna stała się rozchwytywaną celebrytką. Okazuje się jednak, że Marcie nie podoba się ciągłe zamieszanie wokół sesji.
Ludzie wypisują na ten temat bardzo różne rzeczy, media z kolei postrzegają ten krok raczej pozytywnie - na portalach dobrze pisze się o tej całej machinie, która wynikła wokół sesji: rekomendacji Wojewódzkiego czy rozmowie z Szulim. Moje założenie sesji zostało osiągnięte. Zależało mi, żeby cała sesja była zrobiona ze smakiem - powiedziała w rozmowie z Patrykiem Chilewiczem.
Co więcej, aktorka liczy, że Polacy wkrótce zapomną o tym wydarzeniu. Zwłaszcza, że, jak twierdzi, nie doceniają jej sukcesu...
Mam nadzieję, że niedługo ludzie o wszystkim zapomną. Przyklejono mi bardzo niesprawiedliwą i bolesną łatkę. Wiedziałam, że Polacy nie są tolerancyjni i mają wielki problem z czyimś sukcesem. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z rozmiarów ludzkiej zawiści. To jest załamujące - dodała.
(fot. Playboy)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski