Wilczak przyszedł na imprezę z inną kobietą. To koniec związku z Brodzik?
GALERIA
Paweł Wilczak pojawił się z inną kobietą na premierze filmu "Kler". Zdjęcia wzbudziły duże zainteresowanie, ponieważ od dłuższego czasu spekulowano na temat kryzysu w związku aktora i Joanny Brodzik. Jak widać, informacje te w końcu znalazły potwierdzenie. Wygląda na to, że to koniec związku aktorskiej pary.
Nowa znajomość
We wtorek wieczorem Paweł Wilczak pojawił się na czerwonym dywanie z piękną blondynką u boku. Oboje wyglądali na zadowolonych. Szczędzili sobie natomiast czułych spojrzeń i uścisków. Fakt jest jednak taki, że u boku gwiazdora zabrakło Joanny Brodzik, co jednoznacznie wskazuje na to, że ten związek to przeszłość. Do tej pory para rzadko pojawiała się na oficjalnych imprezach, a jeśli w ogóle, to razem.
Oficjalne potwierdzenie?
Od dłuższego czasu spekulowano, że Paweł Wilczak nie jest szczęśliwy u boku Joanny Brodzik. Głównie ze względu na to, że otrzymuje znacznie mniej propozycji zawodowych niż aktorka. To podobno wywołuje u niego frustracje, a także napięcia w związku.
Osoba z otoczenia pary w rozmowie z WP Gwiazdy, dała do zrozumienia, że relacja Wilczaka i Brodzik dobiegła końca. Podobno para kontaktuje się już tylko w sprawach związanych z dziećmi.
Początek
Paweł Wilczak i Joanna Brodzik byli parą przez długie lata. Ich związek zaczął się na planie kultowej produkcji "Kasia i Tomek". Aktorzy nigdy nie zdecydowali się sformalizować swojej relacji. Doczekali się natomiast dwóch synów: Jana i Franciszka.
Kryzys
Co jakiś czas w mediach pojawiały się informacje na temat kryzysu w związku tych dwojga. Sytuacji wcale nie poprawiał ani duży kredyt, ani droga szkoła synów. Joanna Brodzik podobno chciała, aby partner brał większą odpowiedzialność za utrzymanie rodziny, ale to ona otrzymywała więcej propozycji zawodowych. Wilczak nie był z tego zadowolony.
Mocne słowa
Paweł Wilczak w wywiadach zawsze podkreślał, że nie ma żony. Jego słowa też jednoznacznie potwierdzały, że nie czuje się szczęśliwy w relacji z Brodzik.
- Myślę, że mentalnie to ja cały czas mam jedną walizkę. Niech tam sobie stoi. Zawsze trzeba być spakowanym - mówił w wywiadzie.
Dodał również, że zdecydowanie woli samotne podróże niż te w gronie najbliższych. Hotelowe pokoje też są jego zdaniem lepsze niż własna sypialnia.