Włodzimierz Matuszak oburzony zachowaniem Lichockiej. "Katastrofa"
Włodzimierz Matuszak nie pozostał obojętny na środkowy palec Joanny Lichockiej w Sejmie. "Widziałem w swoim życiu ludzi umierających na raka" - pisze aktor w swoim obszernym wpisie.
Haniebny gest Joanny Lichockiej w Sejmie niesie za sobą medialne echo. Incydent komentowany jest przez coraz więcej polityków, publicystów, ale i gwiazd. Do grona osób, które mówią stanowcze "nie" środkowemu palcowi Lichockiej, dołączył aktor Włodzimierz Matuszak.
ZOBACZ TAKŻE: Magdalena Narożna o rozwodzie. "Dokument z rozprawy sądowej będzie komentarzem"
- W Niemczech za pokazanie środkowego palucha można stanąć przed sądem. W Polsce paluch Lichockiej stał się symbolem partii "kryształowego prezesa". Tylko naiwniacy mogli pomyśleć, że oto ta partia ludu zamiast na tubę propagandową przeznaczy 2 miliardy złotych na ratowanie życia POLAKÓW - czytamy we wpisie aktora.
- Drodzy wyborcy PiSu to także z waszych pieniędzy ten dwumiliardowy prezent dla TVP Kurskiego i Lichockiej. W zamian za wasze podatki, z których utrzymuje się rząd zobaczyliście w telewizji środkowy palec przedstawicielki PiSu - kontynuował aktor.
Włodzimierz Matuszak zwierzył się, że widział w życiu cierpienie ludzi i nie zgadza się na takie traktowanie chorych w Polsce. W kilku zdaniach podsumował stan służby zdrowia.
- Widziałem w swoim życiu ludzi umierających na raka, ludzi walczących latami z cierpieniem powodowanym tą chorobą. Polska służba zdrowia to KATASTROFA. A programu niwelującego skutki tej katastrofy BRAK. Dyktatorskie rządy zawsze opierały swoją egzystencję na PROPAGANDZIE. Więc stając przed dylematem : onkologia czy propaganda zawsze wybierały to drugie. I już na koniec: Drogi Emerycie. Czy wiesz na pewno ile to 2 miliardy złotych?( 2 000 000 000). To po prostu tylko dwa tysiące milionów. Pomyśl o tym zanim zdecydujesz kogo popierasz - zakończył aktor.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zgadzacie się ze zdaniem Włodzimierza Matuszaka?
Przypomnijmy, że aktor kojarzy się głównie z rolą w serialu "Plebania", emitowanym jeszcze kilka lat temu na TVP.