Włodzimierz Nowak nie żyje. Aktor miał 80 lat
Włodzimierz Nowak był aktorem głównie teatralnym, ale miał też na swoim koncie wiele epizodycznych ról w popularnych filmach i serialach. Zagrał m.in. w "Zmiennikach", "Misiu", "Doktorze Judymie" czy "Końcu wakacji". Ostatni raz na ekranie pojawił się w 1988 r.
"Z żalem żegnamy zmarłego dzisiaj Włodzimierza Nowaka, absolwenta PWSFTviT w Łodzi, aktora teatrów: im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, Współczesnego we Wrocławiu, Dramatycznego w Elblągu, oraz warszawskich scen: Komedii, Na Woli, Kwadrat" – napisał Związek Artystów Scen Polskich w mediach społecznościowych.
Włodzimierz Nowak urodził się w Łodzi w 1942 r. Absolwentem łódzkiej Filmówki został w wieku 23 lat, ale już jako nastolatek występował w filmach "Kolorowe pończochy" i "Komedianty". W latach 1965-67 występował na deskach Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu, później w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, Komedia w Warszawie i w stołecznym Kwadracie.
W filmach i serialach grywał epizodyczne role. Na swoim koncie miał występy w takich produkcjach jak "Miś", "Stawiam na Tolka Banana", "Wielka miłość Balzaka" (pojawił się w siedmiu odcinkach), "Pierścień księżnej Anny", "Doktor Judym", "Zmiennicy", "Wedle wyroków twoich…".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ostatni raz stanął przed kamerą w 1988 r. w spektaklu Andrzeja Zaorskiego "Polowanie na lisa".
Zmarł 16 marca w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie w wieku 80 lat. ZASP w pożegnalnej wiadomości na swojej stronie przytoczył słowa aktora z dawnego wywiadu, w którym mówił o Domu w Skolimowie. "Nie mógł wtedy przewidzieć, że to miejsce stanie się na kilka lat ostatnim w jego ziemskiej podróży, która właśnie się dokonała…" – czytamy na stronie ZASP-u.
- W 1952 roku, kiedy miałem 10 lat, w Łódzkiej Hali Sportowej odbyły się występy, podczas których sprzedawano cegiełki na Dom w Skolimowie (…), którego utrzymanie wsparłem wówczas kwotą 10 zł. Przez wiele lat myśl o nim za mną chodziła, aż gdy w latach 90. objąłem szefostwo impresariatu Fundacji Kultury Europejskiej w Chicago, namówiłem Kazimierza Kaczora, ówczesnego prezesa ZASP, by Związek objął nasze przedstawienia patronatem. Część dochodu przeznaczona została na Skolimów – opowiadał Nowak we wspomnianym wywiadzie.