Wojciech Korda w fatalnym stanie. "Już tylko leży"
Wojciech Korda zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jednak wokalista może liczyć na opiekę ze strony swojej żony Aldony oraz Polskiej Fundacji Muzycznej. O tym, jak wygląda obecne życie muzyka opowiedział w ostatnim wywiadzie Tomasz Kopeć z PFM.
Wojciech Korda współtworzył zespół Niebiesko-Czarni. Po zakończeniu tej działalności występował ze swoją żoną Adą Rusowicz w zespole Ada i Korda&Horda. Niestety w styczniu 1991 r. doszło do tragedii. Korda wraz z żoną wracali z koncertu z Warszawy jako pasażerowie w samochodzie nowo poznanych znajomych. Ich pojazd brał udział w wypadku drogowym pod Poznaniem. Zginęli wszyscy poza muzykiem. Mężczyzna porzucił swoje dzieci: Bartłomieja i Annę, dziś znaną wokalistkę. Ponoć pogodzili się dopiero w ostatnim czasie, gdy stan muzyka był zły.
78-letni dziś Korda ma za sobą aż sześć udarów i cierpi na postępującą niewydolność oddechową, cukrzycę oraz parkinsonizm poudarowy. Mężczyzna przeszedł tracheostomię, więc oddycha przez respirator, a ponadto odżywiany jest dojelitowo. Na co dzień zajmuje się nim żona Aldona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Nowa metoda podawania leków. Rewolucyjna technologia opracowana przez polską firmę
To właśnie dzięki niej muzyk ma wymieniane cewnik i pampersy. Nie ma też ani jednej odleżyny. Kobieta żyje z niewielkiej emerytury. Gdyby nie pomoc Polskiej Fundacji Muzycznej, sytuacja wyglądałaby źle.
- Pan Wojciech już tylko leży, kontakt z nim jest utrudniony. Jako Polska Fundacja Muzyczna wspieramy go od siedmiu lat ─ od początku, kiedy pojawił się u niego pierwszy udar. Opiekuje się nim pani Aldona, małżonka. Jej samozaparcie i wiedza na temat osoby chorej jest godna podziwu - powiedział w rozmowie z Plejadą Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej.
Mężczyzna nie kryje, że publiczna opieka jest dla Kordy niewystarczająca. - Służba zdrowia w Polsce jest jaka jest, w tym przypadku jedynie fundacja może pomóc. Gigantyczną pracę wykonuje jednak pani Aldona. Jest cichym bohaterem tej historii - dodał.
Fundacja pomaga zbierać dla Kordy środki z jednego procenta podatku. Finansuje z tego m.in. odżywki, środki higieniczne czy opał na zimę. Opłaca też wynajęte łóżko medyczne z wypożyczalni sprzętu medycznego. O wszelkich potrzebach muzyka informuje ich jego żona.
- Pani Aldona radzi sobie sama. Mieszka pod Poznaniem, ale jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym. Fundacja dla różnych podopiecznych wynajmuje rehabilitantów, opiekunów, pomaga zorganizować pielęgniarkę środowiskową. Spełniamy różne role, w zależności od potrzeb - zapewnia Kopeć.