Wojciechowska komentuje tragedię na Nanga Parbat: "Ludzie mają potrzebę stać się specjalistami"
Podróżniczka sceptycznie podchodzi do zaciekłych dyskusji prowadzonych przez internautów. "Zalecam spokój i proszę o niewydawanie wyroków" - apeluje w najnowszym wywiadzie.
Od kilku dni świat żyje tragedią, która wydarzyła się na Nanga Parbat. W sieci prowadzone są dyskusje o zasadności tej wyprawy czy decyzji Elisabeth Revol, która postanowiła opuścić Tomasza Mackiewicza. Obecnie nie brakuje "ekspertów", którzy bardzo chętnie wyrażają swoje zdanie w tym temacie, a także oceniają postawę osób zaangażowanych w akcję.
Tragedię, która wydarzyła się w Himalajach skomentowała też Martyna Wojciechowska, która jest jedną z najbardziej znanych podróżniczek w kraju. Gwiazda sama często ryzykowała życiem podczas swoich wypraw.
- Rozumiem, że każdy ma potrzebę stać się specjalistą od gór i wypowiedzieć się w tym temacie. Pasja do wspinana się w górach wysokich sprawia, że ludzie, którzy uprawiają, trudno powiedzieć sport, bo to jest też sposób na życie, chcą uniknąć tego hałasu, zamieszania, ścianek, konferencji. Robią to w ciszy. W tym konkretnym przypadku zalecam dużo spokoju i ciszy, a także proszę o niewydawanie wyroku. Jeśli ktokolwiek ma prawo do oceny, to tylko ludzie, którzy zajmują się takimi ekstremalnymi przedsięwzięciami i wiedzą, jak to jest wspinać się w górach wysokich - powiedziała Martyna Wojciechowska w rozmowie z "Super Expressem".
Dramat Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol rozpoczął się 25 stycznia. Himalaiści mieli ogromny problem, aby zejść z ośmiotysięcznika Nanga Parbat. Polak został w szczelinie na wysokości ok. 7280 m, natomiast Francuzka zeszła do poziomu 7000 m. Stamtąd uratowali ją uczestnicy wyprawy na K2, Denis Urubko, Adam Bielecki, Jarek Botor i Piotr Tomala. Mackiewicz został uznany za zaginionego.