Wojciechowska: Podróże zniszczyły mi twarz
None
Martyna Wojciechowska
Za swoją pasję płaci słoną cenę. Martyna Wojciechowska (36 l.) zwiedziła już niemal każdy zakątek świata. Była smagana lodowatym wiatrem na Antarktydzie i przypiekana słońcem na Saharze. I choć dziennikarka uwielbia swój tryb życia, to zdaje sobie sprawę, że jej twarz strasznie na tym cierpi.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
– Nie ukrywajmy, moja skóra różni się od skóry innej kobiety w moim wieku. To widać. Nie da się tego zatrzymać –przyznaje szczerze Wojciechowska w rozmowie z Faktem.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
_ – Moja skóra jest spalona słońcem, mrożona i tak w kółko –_ wyjaśnia podróżniczka. Ale mimo tej przykrej w gruncie rzeczy świadomości Martyna nie załamuje rąk i nie zamierza panicznie walczyć o odmłodzenie skóry.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
– Czas rzeczywiście biegnie i wyglądam tak, jak wyglądam. Wiem, że narażam cerę i dłonie na warunki atmosferyczne. Gdybym miała trochę czasu, to może poszłabym na jakiś zabieg kosmetyczny. Ale na szczęście nie mam. A że muszę w ten sposób płacić za to, co robię? Cóż, to po prostu moja pasja – tłumaczy.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska zawsze podkreślała, że bez podróży nie mogłaby żyć. Siedem lat temu postanowiła na przykład, że zdobędzie Koronę Ziemi i dotrzymała słowa.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
Dziennikarka właśnie wróciła z Nowej Gwinei, gdzie zdobyła ostatnią potrzebną jej do tego osiągnięcia górę Puncak Jaya, czyli najwyższy szczyt Oceanii. Ale po drodze musiała ponieść wiele wyrzeczeń.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
– Poważne odmrożenia buzi i dłoni miałam raz. Rzeczywiście wtedy moja twarz bardzo źle wyglądała. Ale to była moja wina, bo źle pielęgnowałam skórę – wspomina Martyna. – Ostatnio jednak nie miałam z tym problemu, bo nauczona doświadczeniem lepiej osłaniam twarz przed mrozem i przed słońcem – dodaje.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
Ale wyczerpujące wyprawy nie oznaczają tylko kłopotów. – Jest bardzo dobry skutek uboczny wspinaczki w wysokich górach, a mianowicie to, że się chudnie. Ja schudłam tym razem kilka kilogramów – mówi zadowolona Wojciechowska. Ale i tak ważniejsze od wyglądu jest dla dziennikarki spełnianie swoich marzeń.
[
]( http://www.efakt.pl )
Martyna Wojciechowska
– Bardzo wielu rzeczy nauczyłam się przez te siedem lat. Nabrałam bardzo dużo pokory w stosunku do gór, jak i do różnych sytuacji życiowych, które mnie spotykają. Jestem starsza, bardziej doświadczona, z większym dystansem do siebie i do innych – kończy Martyna.
[
]( http://www.efakt.pl )