Wojciechowska promuje środek na odchudzanie. Fałszywa reklama znowu w sieci
Początek tej sprawy miał miejsce już kilka miesięcy temu. Martyna Wojciechowska reklamująca środek na odchudzanie? Fani wiedzieli, że to do niej niepodobne.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Końcem stycznia tego roku na facebook’owym profilu Martyny Wojciechowskiej pojawiło się oświadczenie, dotyczące tego, że nie reklamuje ona środka na odchudzanie o nazwie Choco Lite. "Zdecydowanie podkreślam, że nie mam nic wspólnego z reklamą tego środka odchudzającego oraz nigdy z niego (ani tego typu substancji) nie korzystałam" – pisała. "Jedynym, znanym mi i skutecznym sposobem na schudnięcie jest zdrowa, zbilansowana dieta oraz aktywność fizyczna, co zdecydowanie polecam" czytamy dalej.
Sprawa była o tyle poważna, że w sieci pojawiały się zmyślone wypowiedzi i wywiady z Wojciechowską, którą określano jako polską piosenkarkę. Podróżniczka nie zwlekała długo i sprawę od razu zgłosiła na policję.
Jednak po kilku miesiącach sytuacja się powtarza. W Internecie znowu pojawiły się reklamy Choco Lite z rzekomym udziałem Wojciechowskiej. Ta i tym razem nie pozostała bierna. Na swoim instagramowym profilu opublikowała oświadczenie. Tak jak poprzednio, tak i tym razem dziennikarka stanowczo zaprzecza, jakoby miała być twarzą marki lub stosować jej produkty. Co więcej, ostrzega przed przyjmowaniem tego środka odchudzającego: "Nie znam jego składu, a źródła jego pochodzenia i dystrybucji są co najmniej podejrzane. Możecie mocno zaszkodzić swojemu zdrowiu! Jedyną skuteczną metodą na odchudzanie jest zbilansowana dieta i ruch". Z oświadczenia wynika też, że sprawa ponownie trafiła na policję.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Murem za Wojciechowską stanęli fani. "Wiedziałam, że to musi być jakaś bujda! Czytałam o tym na jakiejś stronie na FB. Nie pasowało mi do Pani takie znachorstwo" pisze jedna z internautek. "Ludzie to mają tupet.... Mi byłoby wstyd kraść czyjąś twarz. Na co oni liczyli? Że to się nie wyda? Aż ręce opadają.... Jak można dać się nabrać na coś takiego ? Przecież można wejść na profil i sprawdzić co Pani reklamuje albo rekomenduje w danym momencie. Smutne to, bo żyjemy w takich czasach, gdzie wszystko jest dużo prostsze do sprawdzenia. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie sprawy i surową karę . Nawet śledząc Pani karierę, styl życia, osobowość to można wywnioskować że to coś nie halo z ta reklamą” komentuje inna.
Nie brak też i tych, którzy uwierzyli w ową reklamę. Pod oświadczeniem pojawiają się również takie komentarze: "A już miałam dzisiaj zamówić". Dobrze więc, że Martyna Wojciechowska zareagowała na sytuację tak szybko.
Liczymy na to, że sprawa szybko się rozwiąże, a fałszywe reklamy znikną z sieci.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.