Wpadka na koncercie Beyonce w Polsce. Gwiazda musiała schodzić ze sceny po drabinie
Beyonce i Jay-Z dali w Warszawie spektakularne show. Niestety pod koniec koncertu zepsuła się wysuwana scena, na której śpiewali.
Gwiazdorskie małżeństwo odwiedziło Polskę w ramach trasy koncertowej "On The Run II". Choć ich występ był dopracowany w każdym szczególe, to na samym końcu zawiodła technologia. Ostatnie piosenki para zaśpiewała, przemieszczając się na wysuwanym elemencie sceny, który sprawiał, że mogli być bliżej publiczności. Platforma zacięła się jednak na sam koniec show, a do Beyonce podbiegła ekipa techniczna wraz z drabiną.
Początkowo gwiazda wyglądała na zdezorientowaną i kilkadziesiąt sekund dyskutowała z ekipą techniczną, najwyraźniej wzbraniając się przed zejściem po drabinie w butach na obcasie. Stadion Narodowy wciąż był pełny, więc sytuacja stała się dosyć niezręczna. Beyonce widząc na sobie kilkadziesiąt tysięcy par oczu, zatańczyła przez chwilę na platformie, pokazując, że ma dystans do całej sytuacji. W końcu przy oklaskach publiczności zdecydowała się opuścić scenę, schodząc po drabinie. Z pewnością nie było to zejście ze sceny, o którym marzyła diwa, ale mimo wszystko poradziła sobie z wielką gracją.
Wokalistka słynie z tego, że jest perfekcjonistką i nie pozwala sobie na błędy. Myślicie, że ktoś poniesie odpowiedzialność za incydent, do którego doszło na koncercie w Polsce?
