Wściekła teściowa Borkowskiego zabrała głos. "Przez niego muszę biegać po sądach"
Ostry konflikt
Życie Jacka Borkowskiego załamało się w styczniu 2016 r., kiedy na białaczkę zmarła jego żona Magdalena Gotowiecka. Para miała razem dwójkę dzieci 14-letniego Jacka i 11-letnią Magdę. Po śmierci kobiety zarówno dzieci, jak i mąż nie mogą zaznać spokoju. W ich życie natarczywie stara się wkroczyć teściowa, która opowiedziała teraz otwarcie o konflikcie z zięciem.
Proces o opiekę nad dziećmi
Przypomnijmy jak zaczął się ten rodzinny konflikt. Po śmierci Magdaleny, jej matka Barbara Gotowiecka, wraz ze szwagierką aktora wytoczyły mu proces o przejęcie opieki nad dziećmi. Kobiety miały też wtargnąć do domu Jacka i zabrać wszystkie pamiątki po żonie. Borkowski był tym zszokowany.
- Sąd uniewinnił ciotkę od kradzieży biżuterii, bo kosztowności zostały zwrócone. Fakt, że musiałem wyjaśniać to przez policję i sąd jest szokujący – mówił wówczas aktor.
Nasłała kuratora
Teściowa ze szwagierką nie odpuściły. Nasłały na Borkowskiego kuratora, by sprawdził czy dzieci są wychowywane w odpowiednich warunkach. Wysłały też dzieci na badania psychologiczne w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym. W skutek tej sytuacji sąd zdecydował, żeby wnuki kontaktowały się z babcią raz w miesiącu, przez internet lub telefon. Wtedy zaczęła się kolejna afera.
Straszna wiadomość
Kobieta nagrała na automatycznej sekretarce wiadomość, która wystraszyła dzieci. Sprawę skomentował aktor.
- Dzwoni do nich i opowiada im, że chodzi na cmentarz i rozmawia z ich mamusią. Mówi im, że mama się na nich gniewa, że do niej nie przychodzą. Codziennie wykonuję ogromną pracę, żeby chciały wstać z łóżka i normalnie żyć, a ta kobieta robi wszystko, żeby to zburzyć – powiedział „Twojemu Imperium” Borkowski.
Teściowa odpowiedziała na te zarzuty.
Barbara Gotowiecka odpowiada
- Powiedziałam do słuchawki: "Część, mówi babcia, byłam u waszej mamy na cmentarzu, zapaliłam świeczkę, pomodliłam się". Tyle. Nie rozmawiałam z Magdą, bo ja nie umiem rozmawiać z duchami. Jestem naprawdę zmęczona wymysłami mojego zięcia - dodała. - Ja mam 70 lat i przez niego muszę biegać po sądach - wyznała "Twojemu Imperium".
Borkowski donosi na policję
Jacek Borkowski doniósł o całej sytuacji na policję.
- Nie miałem innego wyjścia - powiedział "Twojemu Imperium". - Ona walczy ze mną w sądzie o kontakty z dziećmi, a o wychowywaniu nie ma pojęcia.
Nie rozumie zięcia
Barbara Gotowiecka nie potrafi zrozumieć, dlaczego zięć tak postępuje.
- Nie przepadaliśmy za sobą, ale ja nie dawałam mu tego odczuć, a on mnie - mówi. - Potrafił przyjechać do mnie z kwiatami na Dzień Kobiet. Ale Magda go pilnowała, co kazała, to robił. Była jak sprężynka - gdy jej zabrakło, zegarek się zepsuł- mówi w "Twoim Imperium"
Myślicie, że ta wojna o dzieci kiedyś się skończy?