[GALERIA]
Przez ostatnie miesiące Dorota R. często była w centrum zainteresowania mediów. Wszystko za sprawą jej konfliktu z byłym narzeczonym Emilem H.. Ostatecznie piosenkarka została zatrzymana przez policję i postawiono jej poważne zarzuty. Jednak to nie pierwszy konflikt Doroty R. z prawem.
Pobicie menedżera
Pierwsze starcie w sądzie Dorota R. miała już w maju 2012 r., kiedy to toczyła się sprawa o pobicie menedżera. Jakub Majoch nagłośnił rzekome pobicie go przez wokalistkę, ale ona nie pozostała dłużna. Również go pozwała i stwierdziła, że to on ją zaatakował. Zarzuciła mu wówczas naruszenie nietykalności fizycznej, kierowanie pod jej adresem gróźb karalnych połączonych z żądaniem natychmiastowego wypłacenia mu należnych kwot pieniężnych. Sprawa została umorzona.
Pobicie policjantów
Podobna sytuacja miała miejsce w warszawskim sądzie w marcu 2016 r. Tym razem chodziło o sprawę pobicia policjantów. Trzy lata wcześniej podczas jednej z imprez funkcjonariusze chcieli wylegitymować wokalistkę. Dorota R. i jej koleżanka nie były jednak pewne, kim są mężczyźni, więc zaczęły stawiać opór. Wtedy jedna z nich została przewrócona na ziemię i skuta kajdankami. Jeden z policjantów zeznaje, że Dorota R. pobiła go... torebką. Obie strony spotkały się w sądzie, a wokalistce groziły nawet 3 lata więzienia. Sprawa jednak, jak na razie, ucichła.
Naraziła się katolikom
W październiku 2015 r. zapadł także ostateczny wyrok w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi Doroty R. o Biblii, w której artystka została oskarżona o obrazę uczuć religijnych. Piosenkarka miała powiedzieć, że "spisał ją jakiś napruty winem i palący zioła". Prawomocnie ukarano ją grzywną w wysokości 5 tys. zł. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał jednak częściowo ją umorzył. Odnosząc się do zarzutów skargi konstytucyjnej wniesionej przez piosenkarkę, że prawo nie chroni praw niewierzących, sędzia podkreślił, że obraza uczuć religijnych może dotyczyć "jedynie osób wyznających jakąś religię". TK uznał, że zarzucana w skardze niedookreśloność art. 196 KK "nie osiąga takiego stopnia, który naruszałby konstytucję".
Spór z Moniką Jarosińską
Głośnym echem odbił się spór pomiędzy Dorotą R. a Moniką Jarosińską. Niechęć piosenkarki do aktorki wzbudzał fakt, że Jarosińska spotykała się z byłym mężem wokalistki, Radosławem Majdanem. Między kobietami nieraz dochodziło do ostrej wymiany zdań, aż w końcu pobiły się na otwarciu warszawskiego klubu Show. Na rękoczynach się jednak nie skończyło, nie brakowało gróźb, a Dorota R. miała nawet krzyknąć do rywalki, że "zdechnie na białaczkę". Ostatecznie sąd w czerwcu 2011 r. uznał ją winną pobicia i zasądził odszkodowanie, wyczyny wokalistki jednak uznał za mało szkodliwe.
Konflikt z Agnieszką Woźniak-Starak
Dorota walczyła z Agnieszką o dobre imię swoich rodziców, które, jej zdaniem, zostało naruszone w programie "Na Językach". Agnieszka zajmowała się na antenie TVN-u życiem osobistym Pawła Rabczewskiego i jego nieślubnej córki, co z kolei - jak łatwo się domyślić - powodowało nerwową atmosferę w domu Pawła i Wandy Rabczewskich. Między innymi to było, zdaniem Doroty R., przyczyną nowotworu jej matki. Pod koniec 2015 r. warszawski Sąd Okręgowy zdecydował, że Agnieszka i TVN muszą przeprosić Pawła Rabczewskiego, zapłacić mu 25 tysięcy złotych zadośćuczynienia, a kolejne 75 tysięcy wpłacić na konto Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ciechanowie. Szulim już wtedy zapowiedziała, że złoży apelację. Ostatecznie po apelacji wygrała rywalka Doroty R. i odszkodowanie płaciła nie ona, ale TVN.
Wielomiesięczna batalia sądowa
Konflikt między Dorotą R. a Agnieszką Woźniak-Starak sięgnął zenitu dokładnie 12 lutego 2014 r. podczas gali wręczenia statuetek "Niegrzeczni 2014". To właśnie wtedy w toalecie jednego z chorzowskich klubów doszło między nimi do bójki. Sprawa trafiła do sądu. Prezenterka pozwała Dorotę za naruszenie nietykalności cielesnej, a sąd wymierzył wokalistce karę prac społecznych. Piosenkarka odwołała się od wyroku, udowadniając, że do bójki nie doszło. Po przeszło dwuletniej sądowej walce zapadł wyrok uniewinniający Dorotę R. - uznano ją winną jedynie strzelania do Szulim z pistoletu na wodę. Taki obrót spraw ucieszył piosenkarkę, o czym poinformowała na Facebooku. Rywalka, wyraźnie niezadowolona z wyroku odgrażała się wówczas, że nie odpuści piosenkarce, że wyrok jest niesprawiedliwy i zapowiadała odwołanie do sądu kasacyjnego.
Konflikt z Haidarem
Burzliwie zakończony związek Doroty R. i Emila H. też stał się przedmiotem zainteresowania sądu. Mężczyzna domagał się od piosenkarki zwrotu drogich prezentów, jakimi obdarował ją w trakcie związku. Chodziło o biżuterię i ubrania oraz warty 180 tys. pierścionek zaręczynowy. W procesie sąd uznał, że oddać musi wyłącznie pierścionek. Zadowolona z finału sprawy wokalistka informowała na Facebooku, że koszty sądowe podzielą po połowie (gdyż sąd obciążył także byłego narzeczonego), Haidar jednak zaprzeczał i twierdził, że kosztami została obciążona tylko Dorota R. Decyzja sądu była jednoznaczna.
- Wyrokiem z dnia 26 października 2016 roku sąd nakazał pozwanej wydanie powodowi spornego pierścionka oraz zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 9 171 złotych tytułem zwrotu opłaty od pozwu - orzekł wówczas sąd okręgowy w Warszawie.
Zemsta miała być słodka
Jak niedawno informował "Fakt", piosenkarka zamierzała wytoczyć byłemu chłopakowi sprawę w sądzie. Dorota R. twierdzi, że mężczyzna, oczerniając ją publicznie, mógł zaszkodzić jej karierze i doprowadzić do utraty kontraktów reklamowych.
- Planujemy złożyć jeden pozew przeciwko Emilowi Haidarowi, przez którego moja klientka poniosła straty na wizerunku. Prawdopodobnie będziemy domagać się odszkodowania w formie pieniężnej. Konkretną kwotę jeszcze oszacujemy, ale mowa tu o kilkuset tysiącach złotych - powiedział gazecie Adam Gomuła, prawnik celebrytki.
Naraziła się po raz kolejny
Incydenty które towarzyszyły ich rozstaniu, wciąż przynoszą konsekwencje. 8 września 2017 r., zapadł wyrok w sprawie o zniszczenie samochodu Emila. Sąd uznał, że Dorota jest winna porysowania auta i wymierzył jej dość wysoką karę finansową.
- Dorota została uznana winną, sąd wymierzył karę grzywny 100 stawek dziennych po 100 złotych każda, obowiązek naprawienia szkody w wysokości 10 tys. złotych oraz zwrot kosztów sądowych, czyli prawie 6500 złotych - mówiło źródło Pudelka.
Tym razem ma poważne problemy
W środę 22 listopada 2017 r. Dorota R. została zatrzymana i przewieziona do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zgodnie z oświadczeniem rzecznika prokuratury chodzi o sprawę przeciwko m.in. Emilowi S. i Jackowi M. "podejrzanym o nakłaniania innych osób do zmuszania Emila H. do określonego zachowania poprzez m.in. groźby”. Piosenkarce grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu w internecie pojawiły się nagrania, na których widać, jak kilku mężczyzn grozi Haidarowi. Jak ustaliły wówczas media, biznesmen miał być zastraszany przez Dorotę R. i Emila S. Wynajęci mężczyźni chcieli wyłudzić od Haidara milion złotych. Podobno kartą przetargową miały być kompromitujące materiały, które mogą ujrzeć światło dzienne.
Czy tym razem artystka trafi za kraty?