Wszystko, co wiemy o ciąży i porodzie Anny Lewandowskiej
W oczekiwaniu na dobrą nowinę
A może to już? Od kilku dni trwają spekulacje, że dziecko Anny i Roberta Lewandowskich jest już na świecie! Piłkarz miał ogłosić radosną nowinę podczas środowego meczu z Borussią Dortmund.
Tego dnia nie strzelił jednak bramki, więc nie mógł powtórzyć sytuacji z grudnia 2016 roku, gdy po zdobyciu gola poinformował, że Ania jest w ciąży. Zanim para oficjalnie potwierdzi wiadomość o narodzinach potomka, podsumujemy, co wiemy o najbardziej oczekiwanym dziecku w Polsce.
Tego dnia wszystko się zaczęło
Szaleństwo wokół dziecka Lewandowskich rozpoczęło się 6 grudnia 2016 roku w trakcie meczu Bayernu Monachium z Atletico Madryt. Robert po strzeleniu bramki włożył piłkę pod koszulkę i zaczął ssać kciuka. Fani nie mieli wątpliwości! Lewandowski w ten sposób ogłosił, że wkrótce zostanie tatą.
W pierwszym wywiadzie po zejściu z boiska piłkarz zdradził, że to już 5 miesiąc!
- Już chyba każdy wie, dla kogo była dedykacja. Ania jest w ciąży, to piąty miesiąc i już ciężko to ukrywać. Miałem marzenie, że jak żona będzie w ciąży, to ja poinformuję o tym pierwszy i dziś się to udało – wyznał.
Kiedy wielka chwila?
Od tego momentu dziennikarze i fani sportowego duetu zostali naczelnymi lekarzami. Obliczono, że dziecko zostało poczęto na wakacjach po Euro 2016, które para spędzała na greckiej wyspie Mykonos. Zaczęły się również spekulacje na temat terminu porodu i płci potomka.
Początkowo mówiło się, że Ania urodzi na początku kwietnia. Im bliżej maja, tym w redakcjach nasila się nerwowe oczekiwanie, by móc ogłosić światu radosną nowinę.
Każdy post na Facebooku czy Instagramie jest głęboko analizowany. Fakt, że Robert nie strzelił w środę bramki, odczytuje się jako spadek formy spowodowany narodzinami i płaczem maleństwa. Państwo Lewandowscy nie dają się jednak sprowokować i konsekwentnie milczą.
Chłopiec czy dziewczynka?
Jeden z tygodników dowiedział się, że Lewandowscy zostaną rodzicami córki, której dadzą na imię Klara. Przez kilka tygodni brano to za pewnik.
Wszystko zmieniło się, gdy Ania na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie małych, niebieskich bucików. Miało to świadczyć o tym, że zostanie mamą chłopca.
Co wiemy na pewno?
Czego możemy być zatem pewni? Tego, że Ania urodzi poza granicami Polski. Ciążę prowadzi niemiecki lekarz. Lewandowska ma już miejsce w jednej z klinik w Monachium, gdzie para mieszka na co dzień.
Nie ulega również wątpliwości, że przed szpitalem od kilku dni czatują paparazzi. Mają nadzieję uwiecznić choćby wyjście z kliniki całej rodziny.
Reszta pozostanie kwestią domysłów do momentu aż sami zainteresowani zdecydują się podzielić szczegółami