Wygarnęła mu żenującą sytuację sprzed lat. Mówił jej o swoim "wielkim ku...ie"
Rose McGowan oskarżyła znanego amerykańskiego komika o molestowanie. Aktorka zacytowała, co powiedział jej w swoim programie pod koniec lat 90. "Czułam twój oddech".
Jeśli choć trochę kojarzycie, kim jest Rose McGowan, to wiecie, że aktorka nie gryzie się w język. Tym razem zaatakowała na Twitterze znanego amerykańskiego komika Billa Mahera.
W twitcie zaadresowanym bezpośrednio do niego McGowan przypomniała zajście, do jakiego miało dojść pod koniec lat 90. podczas nagrywania jego show "Politically Incorrect".
Aktorka zaznaczyła, że była niezwykle podekscytowana propozycją wystąpienia w programie Mahera. Wszystko szło dobrze do momentu, kiedy w czasie przerwy reklamowej prowadzący objął ją i wyszeptał do ucha: "Moi rodzice nie obdarzyli mnie ładną twarzą, ale dali mi wielkiego ku..sa".
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
"Mogłam poczuć twój oddech na swoim uchu, kiedy w myślach mignęła mi twoja ohydna twarz i twój rzekomo wielki ku..s. Obie te rzeczy wywróciły mój żołądek na drugą stronę. Zawsze się zastanawiałam, co mówisz i robisz dziewczynom, które nie są sławne" - pisze McGowan.
Bill Maher nie odpowiedział na twitta aktorki, ani w żaden inny sposób nie ustosunkował się do jej oskarżeń.
Wpis McGowan był reakcją na komentarz komika, który zaatakował Tarę Reade oskarżającą Joe Bidena. Kandydat na prezydenta USA z ramienia Demokratów 27 lat temu miał dopuścić się molestowania pracownicy Senatu.
Program Billa Mahera "Politically Incorrect" był emitowany na Comedy Central i ABC w latach 1993-2002.
McGowan często zabiera głos w sprawach kobiet i obnaża hollywoodzką mizoginię. Tak było w 2015 r., kiedy ujawniła skandaliczne kulisy tamtejszych castingów. Aktorka zamieściła na Twitterze fragment seksistowskich wytycznych, jakie dostała przed jednym z przesłuchań. Za ich wyjawienie została zwolniona przez swojego agenta.
Jednak większe poruszenie wzbudziły jej wpisy na Twitterze z października 2016 r. opatrzone tagiem #WhyWomenDontReport. McGowan określiła się w nich ofiarą gwałtu. "Zostałam zgwałcona przez hollywoodzką szychę" - napisała. Nie podała jednak danych gwałciciela, stwierdzając tylko, że "pora na cholerną szczerość".
"Szychą" okazał się nie kto inny jak Harvey Weinstein, który został niedawno skazany na 23 lata więzienia. Rose McGowan uważa się za jedną z patronek ruchu #metoo.
Trwa ładowanie wpisu: twitter