Wymagania Millera i Boys przed koncertem. Fani pewnie nie wiedzieli
O wymaganiach gwiazd przed koncertami krążą prawdziwe legendy. I za granicą, i w Polsce. Po publikacji książki o Marcinie Millerze, liderze zespołu Boys, możemy dowiedzieć się, czego życzą sobie disco-polowcy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Rihanna nie obejdzie się bez nawilżacza powietrza, białych zasłon i białych tulipanów w jasnych wazonach. Z kolei na naszym rodzimym podwórku dużo mówiło się swego czasu o wymaganiach Edyty Górniak. Diwa ceni swój czas i dba o ekologię. W mediach jakiś czas temu pojawiła się informacja, że w jej garderobie koniecznie muszą znaleźć się ekologiczne słomki. O plastiku nie ma mowy.
A jakie wymagania mogą mieć gwiazdy disco-polo? Nie mają takiej wyobraźni (być może na szczęście dla organizatorów wydarzeń) jak wielkie zagraniczne diwy.
Tu odpowiedź przyszła sama. Na półkach pojawiła się ostatnio książka "Jestem szalony" o liderze Boys – Marcinie Millerze. Choć wiele się z niej o legendzie disco-polo nie dowiemy, to jest kilka smaczków.
Fani mogą np. przeczytać, jakie zachcianki mają muzycy przed koncertami. A właściwie, czego wymagają od organizatorów koncertów, bo zachcianek tu wyjątkowo niewiele.
W riderze socjalno-organizacyjnym czytamy np., że organizatorzy muszą zapewnić:
- "nocleg dla pięciu osób w konfiguracji ODDZIELNYCH pokoi i jednego APARTAMENTU dla Marcina Millera; hotel w standardzie trzygwiazdkowym z opcją śniadania, internet, TV, łazienka, duże łóżko, garaż (strzeżone miejsce parkingowe)";
- "garderoba musi być usytuowana w jak najbliższej okolicy sceny – maksymalnie pięć metrów od sceny";
- "komunikacja – droga między garderobą a sceną musi być uporządkowana i nie może być zastawiona przez sprzęt czy osoby trzecie";
O abstrakcyjnych pomysłach nie ma tu mowy. Ciekawie może przedstawiać się za to kwestia napojów. Tu czytamy, że zespół oprócz lodu w kostkach, kawy, herbaty i energetyków także o litr Jacka Danielsa i litr wódki Absolut. Marki wyróżnione zostały dodatkowo przez autorów książki.
Trzeba przyznać, nie szaleją. Alkohol pojawia się w riderach bardzo często. Gwiazdy disco-polo podchodzą do swoich wymagań skromnie. Nie ma co liczyć na szaleństwa, drodzy fani.
W riderze można też wyczytać, że za koncert zespół kasuje 25 tys. złotych netto.
Łatwo policzyć, że jeśli dają 200 koncertów w ciągu roku, zbiera się astronomiczna kwota. Do tego odniósł się też Marcin Miller w książce:
- Więc jakiś dziennikarz pisze artykuł: "Miller zarabia pięć milionów rocznie. Co robi z pieniędzmi?" (…) To idzie w eter. I nie ma tłumaczenia, że są koszty, że paliwo, że trzeba zapłacić chłopakom… Jest tylko: dwieście koncertów rocznie i 25 tys. za koncert. Ale to nie jest coś, z czym bym nie dawał sobie rady. Mam do tego dystans – mówi.
Zobacz też: Prolog: Barbara Klicka
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.