Wymyślona choroba Krawczyka

Jaką siłę może mieć mała nierozsądna plotka przekonał się Krzysztof Krawczyk, który ostatnio z mediów się dowiedział, że otarł się o śmierć!

Nie dość, że usłyszeć o sobie, że jest się w bardzo złym stanie musi być bardzo nieprzyjemne, to jeszcze pogłoski o rzekomej chorobie piosenkarza rzuciły cień na jego życie zawodowe.

Jak mówi Twojemu Imperium: Na moich współpracowników pada blady strach, ponieważ ja ich utrzymuje. Doniesienia o złym stanie Krawczyka mogły wpłynąć na umówione już imprezy i koncerty.

Skąd się wzięły plotki o złym stanie Krawczyka? Spędził dwa dni w szpitalu na corocznych rutynowych badaniach kontrolnych. Ot i cała tajemnica.

Przy okazji wyjaśniania "afery szpitalnej" pochwalił się tygodnikowi, że ma bardzo dobre wyniki.

Plotki o złym stanie zdrowia podsycała informacja o kłopotach finansowych Krawczyka, które miały wpłynąć na fatalny stan jego serca.

To prawda, że wziąłem kredyt, aby wydać moją ostatnią płytę "Warto żyć". Zastawiłem dom, działkę, polisy ubezpieczeniowe(...). Niestety, przewalutowałem kredyt, co spowodowało, że urósł ze 140 tys. do 250 tys. złotych. Już go spłaciłem - tłumaczy Twojemu Imperium

Jakie teraz ma plany? Z czystym sumieniem ruszam w trasę koncertową. Gdyby było ze mną źle, nie podjąłbym się tego!

Ostatnio niektóre zachodnie gazety obwieściły krytyczny stan Patricka Swayze, co było wyjątkowo niesmaczne, gdyż aktor faktycznie boryka się z chorobą nowotworową ale wciąż on i jego bliscy mają nadzieję na pokonanie jej. Krawczyk musiał się poczuć wyjątkowo nieswojo słysząc o swojej wymyślonej chorobie...

Grunt, że wszystko okazało się nieprawdą. Oby już więcej nie musiał dowiadywać się o sobie takich rewelacji.