Wyznanie Moniki Mariotti doprowadziło do łez Iwonę Pavlović. "Ja tam cierpiałam i podzieliłam się tym z widzami"

W wywiedzie udzielonym gazecie "Fakt", artystka postanowiła opowiedzieć, dlaczego zdobyła się na tak szczere wyznanie.
- Ja nie zrobiłam tego na pokaz, zalewając się łzami i szlochając. Uważam, że można powiedzieć o czymś strasznym wtedy, kiedy się to przerobiło i wtedy, kiedy wiadomo, że ta rzecz może być inspiracją dla kogoś - stwierdziła Mariotti.

Jej wyznanie spotkało się z pozytywnym odbiorem publiczności.
- Napisały do mnie kobiety. Mówiły, że są w takiej samej sytuacji. Dziękowały, trzymały za mnie kciuki. Nie było to dużo kobiet, ale ja też nie chcę na ten temat naciskać- powiedziała aktorka. Moje wyznanie nie było po to, żeby zrobić z tego skandal. Portale to czasem roztrząsają. Snują przypuszczenia, czy to był gwałt, czy inna przemoc. Powtarzam, że nie chciałam wywołać skandalu i uważam, że nie wywołałam. Bardzo uważnie to poprowadziłam. Nie mogłam też tak po prostu zatkać swojego serca i emocji i zatańczyć rumbę jak gdyby nigdy nic. Ja tam cierpiałam i podzieliłam się tym z widzami, bo o tym też jest ten program - podsumowała Mariotti.